X

Zuzanna i odbite światło

21. Zuzanna spotyka siebie samą

– I na okładce książki pt. „Zbuduj swoją moc osobistą” jest zdjęcia gościa, który ją napisał. To znaczy, że on chyba zbudował? – Zastanowiła się Monika. – Ale w takim razie, jeśli ja mam zbudować – to mam budować tak jak on, tę moc, czy jakoś się w do niego upodobnić? Czy jak?

– Ludziska muszą świecić odbitym blaskiem takiego gościa co to niby zbudował, bo i tak nie wierzą, że zbudują. – Zaśmiała się Zuzanna. – Więc choć przez chwilę czują się uczestnikami czegoś wyjątkowego.

– Poczekaj, zobaczę fotki z tego szkolonka co on je prowadził, żeby móc zbudować. O! Jest! Cała seria gości i gościówek, które są już po i śmieją się jakby zbudowali. Ale ten chyba nie zbuduje? Stoi jakoś taki cofnięty, ta śmieje się jakby miała zaraz zwymiotować. Ten facio, niby hipster, też nie wierzy, że zbuduje, ale udaje, że zbudował. Ten też nie, ten nie, ta nie, ten też nie i ta wyfiokowana i wypindrzona to chyba tylko jakiegoś kolesia poderwie. Nie widzę, żeby ktoś miał tu coś zbudować lub zbudował. To raczej same jakieś przegrywy i Mirasy.

– Mirasy? – Zdziwiła się Zuzanna.

– Miras to przegryw pseudopatriota. No typowy Mirello-szowinista i raczej gość o dwóch zwojach we łbie w kolorze białym i czerwonym. No może trochę taki twój Zygmunt, którego kolega z pracy wygarnął na szkolenie, że super będzie i mega inspiracja i „zobaczysz kasa i laski same do ciebie przyjdą.”

– A ty co w myślach umiesz czytać? – Zuzanna przekręciła głowę. – A może oni wszyscy to zmotywowani i głęboko szczęśliwi ludzie, którzy odnaleźli swoją drogę do zbudowania tej mocy osobistej? Skąd wiesz?

– Wiem. – Monika trzasnęła w klawiaturę palcem wskazującym. – Nikt nie odnosi sukcesu na miarę Steve Jobsa, Richarda Bransona czy Elona Muska czytając ich biografie ani naśladując ich pomysły, ani też słuchając cwaniaków, którzy strzelają naiwne nawijki o tym jak to trzeba być proaktywnym i w ogóle. Na tym polega problem. Po jaki ch*j ktoś, kto mógłby być świetnym kucharzem albo kominiarzem, miałby naśladować jakiegoś kolesia z okładki? No powiedz?

– Jak ty klniesz okropnie! – Zaśmiała się Zuzanna.

– Okropnie. – Przytaknęła Monika.

Maciej Bennewicz: Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.
Podobne wpisy