X

Zuzanna i rozpuszczanie ego

21. Zuzanna spotyka siebie samą

Facet pochodzi z Jamajki, z biednego przedmieścia Port Antonio, gdzie policja jeździ w uzbrojonych konwojach z karabinami maszynowymi. Gdyż tam się rozmawia na ostro, zawsze na serio, jak w grach video – headshot. Syn mnie nauczył tego „sportowego terminu” – pomyślała Zuzanna. E- sport ze swoim headshoot – wynalazek naszych czasów. Strzał w głowę. Brawo! Trafiłeś!

W każdym razie facet ma teraz w Cascais pod Lizboną ponad 700 metrową willę na wybrzeżu Atlantyku. Na stałe mieszka w Anglii. Nosi śmieszne czapki z wełny alpaki, ponoć przewiewne nawet latem i zegarek rolexa w złocie za 200 tys. euro. Tygodniowe szkolenie w jego szkole duchowości kosztuje nawet kila tysięcy funtów. Kiedyś nawet myślałam, żeby wybrać się do Londynu lub do Lizbony i machać z entuzjazmem, gdy nadlatuje swoim helikopterem z Cascais. Radosny nauczyciel.

Ostatnio odsłucham jego nagranie, że gdy ktoś przeszedł na wegetarianizm, lecz krytykuje mięsożerców – to karmi swoje ego. Gdy czyta książki i w pogardzie ma nieczytających – to karmi swoje ego. Gdy sam jeździ rowerem, ale krytykuje spaliniarzy – to nasyca ego. Gdy używa fotowoltaiki ale krytykuje palących węglem – to karmi ego. Ego przyczaja się i atakuje. Rozdyma nas pychą. Ego?

Ego wymyślił Freud – z tego co pamiętam – przypomniała sobie Zuzanna i zajrzała do Internetu dla pewności.  Ego zdaniem Freuda jest negocjatorem pomiędzy instynktownymi żądaniami a sumieniem, którego nabawiliśmy się w procesie wychowania a Jung uważał, że scala w świadomości wszystko co się tam pod kością czaszki telepie.

Ale ego nie jest czymś, jest konceptem, próbą opisu, jak niemal wszystko co dotyczy człowieka. Sami siebie opisujemy własnymi doświadczeniami. Więc nauczyciel duchowy, który chce nas pozbawić ego, rozpuścić je w roztworze chloru – mieszaniną połajanek i ostrzeżeń – z radosną miną chce usunąć koncept dotyczący naszego duchowego kręgosłupa – zastanowiła się Zuzanna. Oddaj rolexa, sprzedaj dom w Cascais, zamieszkaj na ciepłej plaży, sprzedaj rolce – royce’a, ferrari i dwa bentleye, sprzedaj samolot i helikopter, rozdaj pieniądze okolicznym hospicjom dla dzieci, głoś nauki nieodpłatnie – wtedy ci uwierzę – pomyślała Zuzanna.  

Bo niby co mam z tym zrobić – nie jem mięsa, czytam książki, jeżdżę miejskim rowerem, wodę z suszarki do ubrań używam do kwiatów, piorę w trybie eco, nie pozwalam, żeby ojciec pił browarki przy dzieciach i zajmował się nimi podchmielony – i co, to nic nie znaczy? Szukam dodatkowej pracy, żeby zapewnić dzieciom dobry start – i co, karmię swoje ego, gdy koleżanki na moim miejscu lamentują? Rozpuścić ego. Rozpuścić ego?

Więc informuję pana, drogi nauczycielu duchowy, że co prawda ludzie w wielu krajach są równi co do praw, ale wielu nie szanuje prawa; ludzie są równi co do możliwości wyborów, ale wielu nie potrafi wybierać; ludzie są równi co do możliwości edukacji, ale wielu to po prostu nieuki i wtórni analfabeci, choć mogliby się uczyć; ludzie są równi w wielu krajach pod względem opieki medycznej, ale wielu nie szanuje swojego zdrowia; ludzie w wielu krajach mają nieograniczony dostęp do Interentu, ale wielu używa go niemal wyłącznie do bezmyślnego hejtu albo lajkowania; ludzie są równi pod względem rodzenia dzieci, ale wielu nie potrafi ani się nimi opiekować ani ich wychowywać.

Ludzie są równi tylko nominatywnie, tylko teoretycznie, jedynie życzeniowo i bardzo często nie jest to nawet świadome życzenie.

Dlatego ego nie jest zawsze i wszędzie rozdymanym pychą balonem, ale regulatorem, chyba że potrzebne są złote rolexy i prywatne helikoptery żeby je ukoić i w końcu rozpuścić, no to wtedy tak. Dużo rolexów i rolce royce’ów i wtedy ego kruszeje, natychmiastowo.    

Maciej Bennewicz: Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.
Podobne wpisy