X

Fałszywa duchowość – koan

Dziwne i niesłychane nauki mistrza el Yo

– Doprawdy dziwne i niesłychane są nauki mistrza el Misterio del Yo. – Stwierdziła Soledad Paloma Ortega.

– A co w nich dostrzegasz takiego dziwnego? – Zdziwiła się Luz del Mar Marayan, mentorka i nauczycielka Ortegi.

– Wszystko jest dziwne. Nauki mistrza w zasadzie przeczą wszystkiemu, czego mnie uczono. Zważywszy, że i tak moja nauka i zawód, do którego się przygotowuję są bardzo nietypowe i raczej powszechnie nieznane, nie każda bowiem dziewczyna zostaje wiedźmą, czarownicą czy też wieszczką, to tym bardziej nauki mistrza można uznać za dziwne. Jeśli dziwne są dla mnie, z natury dziwnej i nietypowej osoby, która obrała niestandardowy zawód, karierę i rzecz jasna niespotykany tryb nauki. Dziwne i niesłychane muszą być dla ludzi, którzy na co dzień nie stykają się z niczym wyjątkowym. Choćby ta wypowiedź o wariatach – wyrzuciła z siebie Soledad.

– O wariatach? Nie przypominam sobie? – Zastanowiła się Luz de Mar.

– Mistrz el Yo twierdził, że większość religii powstała na skutek magicznych i mistycznych wizji ich założycieli i wczesnych wyznawców. A to drabina do nieba, gorejący krzak, rozmowy z aniołami lub audiencja u samego Boga. Nie brakowała spotkań z szatanami, demonami a także pogawędek ze świętymi oraz zwiedzania mistycznych miejsc, jak choćby raj czy piekło. Były uzdrowienia, wskrzeszenia, słowem cuda. Ale wyobraźmy sobie, że jakiś wierny wyznawca, jakiś Janusz czy Maurycy, Mariola czy Wioletta, nagle pewnego dnia, na środku kościoła, w drodze do pracy lub w czasie lunchu oznajmią, że w nocy podróżowali po raju albo że właśnie w danej chwili doświadczają kontaktu z Bożą Mądrością. Zostaliby uznani za wariatów a w najlepszym wypadku za ćpunów na haju. – Soledad zamknęła zeszyt z notatkami. – Dlatego el Yo twierdził, że wszelkie przeżycia mistyczne i duchowe należy skrzętnie ukrywać, gdyż mechanistyczna medycyna i ludzie nazywający się racjonalistami każde takie doświadczenie zakwalifikują jako wariactwo. Nie będzie im przeszkadzało, gdy już zamkną mistyka w szpitalu, modlić się w swojej świątyni i oddawać cześć boską osobie, która podobnych wrażeń mistycznych doznawała. El Yo nazywał to paradoksem fałszywej religijności.  

– Owszem. Widzę, że skrzętnie studiujesz przesłanie mistrza. Nazwałaś to nauką o wariactwie, dobre! El Yo dodawał coś jeszcze. Zawsze, ale to zawsze udawaj głupszego, niż jesteś. Głupi trafiają na obojętność innych, którzy mają się za mądrych. Wówczas nawet gdy zdarzy im się coś chlapnąć, o czymś wspomnieć co mogłoby zdradzić ich naturę mistyczną, inni uznają to za skutek głupoty i ignorancji. Głupiemu przecież może się coś tam przywidzieć. – Stwierdziła del Mar.

– Nigdzie nie znalazłam jednak wyjaśnienia mistrza – droga nauczycielko – z jakiego powodu należy ukrywać swoją naturę mistyczną i doświadczenia duchowe? Dlaczego ich ujawnienie jest groźne.

– A jak myślisz, Soledad, kto przejął władzę nad światem, kto oficjalnie rządzi i jaki ma w tym interes by ludzie kultywowali fałszywą religijność tłumiąc lub ukrywając prawdziwą, osobistą duchowość?  

Maciej Bennewicz: Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.
Podobne wpisy