Zuzanna i dziwna obcość – koan
Od dawna podejrzewałam, że nie jestem stąd. – Zastanowiła się Zuzanna. – Fakt, do wielkiego miasta sprowadziłam się z tak zwanej prowincji w ślad za mężem, Zygmuntem, który tutaj dostał tak zwaną „dobrą pracę”. Moja prowincja wcale nie była taka prowincjonalna, ot przeciętne, średnie miasto ze swoimi placami, parkami, fabrykami, zabytkami, szkołami, szpitalami i nawet […]