Najprawdopodobniej wojna potrwa długo. Jak długo – nie wiemy. Czy waleczna Ukraina zdoła odeprzeć wielokrotnie silniejszego wroga – nie wiemy. Czy jakiś masowy bunt w Rosji zmiecie obecną władzę – nie wiemy. Czy dyplomacja wynegocjuje pokój – nie wiemy. Czy rząd poradzi sobie z falą uchodźców – nie wiemy. Czy sojusznicy są na tyle silni i solidarni, że utrzymają lub zwiększą sankcje na Rosję – nie wiemy.
***
Nic nie wiemy. Otóż to. Eksperci gubią się w domysłach, specjaliści są zaskoczeni rozwojem wydarzeń, teorie spiskowe prześcigają fejki, co drugi koleś okazuje się analitykiem, znawcą zagadnień – domniemania, niejasności, interpretacje, plotki, zalew informacji…Nic nie wiemy i długo, długo nie będziemy wiedzieć, bo przecież toczy się jawna dyplomacja i tajna dyplomacja, gra wywiadów i akcje supertajnych służb, ścieranie się interesów wielkich mocarstw i totalnych biznesów. My, ludzie zwykli i zwyczajni często jesteśmy ofiarami procesów, o których nie mamy pojęcia.
***
I dlatego nie ma się co bawić w kolejnego eksperta i analityka, domowego stratega i lokalnego proroka. Nie warto wlampiać się w ekrany telewizorów i komputerów, wsłuchiwać w newsy i doniesienia. Dlatego, że to nakręca w nas i w naszych rodzinach, w partnerach i w dzieciach wyłącznie spiralę lęku. Ponadto i media, i politycy, i trolle będą grzać temat wojny do przesady. Po drugie dlatego, że nie mamy wpływu ani na globalne interesy ani strategiczne decyzje.
Dlatego tym bardziej teraz, w dobie wojny trzeba się zajmować tym i tylko tym, na co mamy wpływ. A na co mamy wpływ? Bogu dzięki na nas samych, na nasze myśli, emocje, wybory, decyzje i brak decyzji, na postawy, wartości…i działania, które z nich wynikają. Mamy wpływ na relacje rodzinne, przyjacielskie i zawodowe i… ogromny wypływ na nasze dzieci, które uczą się od nas – nie poprzez zakazany i nakazany – ale przed wszystkim przypatrując się uważnie – jacy jesteśmy, jak się zachowujemy.
***
Jest niedziela. Zajmij się rodziną, zajmij się dziećmi, skieruj swoją uwagę na najbliższych. Ratujesz świat ratując go w swoich dzieciach, rodzicach, w swoim mężu i żonie, w swoich przyjaciołach i partnerach, w ludziach którym pomagasz, w tych, których kochasz i którzy ciebie kochają i…potrzebują. Dlatego zwiększaj wpływ w relacjach, na które masz wpływ, w spotkaniach z ludźmi, którzy na ciebie czekają. A resztę sobie odpuść, zwłaszcza to, co ciebie zatruwa.
Maciej Bennewicz
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
