X

Cuchnąc policyjnym gazem – koan

A dziadek do wnuczki, która właśnie wróciła do domu cuchnąc policyjnym gazem tak mówi, pesymistycznie:

Pamiętam 1968. Nie, nie posuną się tak daleko – mówili, tak zwani mądrzy ludzie, eksperci. Oni posunęli się jeszcze dalej i jeszcze okrutniej. Bito ludzi a tysiące wypędzono z kraju. Pamiętam 1970. Nie, nie posuną się tak daleko – mówili mądrzy ludzie. Posunęli się jeszcze dalej i jeszcze okrutniej. Padły strzały. Ludzie trafili do więzień. Pamiętam 1976, 1980, 1981, 1983, 1987. Wspominam odleglejsze daty i te niemal współczesne 2005, 2007, 2015, 2016, 2017, 2018, 2019, 2020.

Nie, nie posuną się tak daleko – mówili mądrzy ludzie, eksperci, znani dziennikarze. To przesadne argumenty. W końcu nic się takiego nie stało. To jest prawicowy pomysł na aktywne państwo. To jest wrażliwość na zwykłych ludzi. Ludzie popierają silną władzę, która nie zasłania się unią. I w końcu: To nie moja sprawa. Sklepy są przecież otwarte, ludzie zarabiają. Co mnie obchodzą jakieś kobiety, jakieś sądy, jakieś trybunały? Liczy się przedsiębiorczość. Ideologiczna wojna, to zastępcze tematy – mówili mądrzy ludzie.

A oni posuwają się za daleko, zawsze. Im bardziej nie mają nic do stracenia, im większy napotykają opór, tym idą dalej. Tu nie przyleci na skrzydłach swoich F-16 żaden Bush jak do Iraku, żeby przepędzić Saddama, ani żaden Obama jak do Libii, żeby zapędzić do dziury Kadafiego. Nie tutaj.

A nawet jeśli uciekłby ten i ów w popłochu jak Janukowycz z Ukrainy, to gdzieby uciekł? Dokąd? A nawet jeśliby padł ze strachu ten i ów zapędzony własnym lękiem w kozi róg, na jakiś zawał serca, to kto go zastąpi? A nawet gdyby, to jest ich przecież nie stu, nie dwustu, ale tysiące. Tysiące słabych specjalistów, marnych dziennikarzy, pismaków, aparatczyków i pomniejszych pociotków, dupolizów, cmokierów, lizusów, wazeliniarzy, karierowiczów, klakierów nowego układu, partyjniaków, wyznawców sobiepańskiej elity. Większość z nich nie ma dokąd pójść, zawsze byli zbyt słabi a szansa na karierę w zamian za wierność partii nigdy więcej im się nie przydarzy.

A jeśli, jeśli, jeśli nawet ten bunt się nie wypali i nie zgasi go stan wyjątkowy, wojenny, stan klęski żywiołowej czy inna klątwa władców rzucona na naród w najbliższy piątek, w następny piątek albo tradycyjnie tuż przed świętami, jeśli nawet, to kto miałby ich zastąpić? No kto?

Maciej Bennewicz: Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.
Podobne wpisy