– Zapisałam się na szkolenie z motywacji. Może wreszcie się czegoś dowiem o sukcesie i w ogóle? – Stwierdziła sąsiadka popijając kawkę z ciasteczkiem.
Wpadła na chwilę, żeby porozmawiać o szczepieniach dla nauczycieli i pandemii i w ogóle. A potem z tego „w ogóle” zrobiła się opowieść o rewelacyjnym przepisie na sernik gotowany w lekkim sosie waniliowym z truskawkami i wreszcie o potrzebie sukcesu, rozwoju oraz motywacji w „tych ciężkich czasach” i „w ogóle” i „no sama wiesz” i w kółko i znowu to „w ogóle”. – Motywacja, wiesz jest super, bo człowiek potrzebuje czasem takiego kopa i w ogóle oraz do sukcesu, no wiesz, trzeba się odpowiednio nastroić i w ogóle.
A ja na to spokojnie, pod koniec drugiej filiżanki kawki z mleczkiem stwierdziłam, że motywacja a zwłaszcza szkolenie z motywacji to ściema. Może kawa mi zaszkodziła a w zasadzie jej nadmiar, że tak wypaliłam prosto z mostu. W każdym razie sąsiadka nie na żarty się obraziła a potem zdenerwowała i znowu obraziła, że ją krytykuję zamiast wspierać i co ja w ogóle wiem o motywacji?
– Nie ma motywacji, nie można nikogo zmotywować z zewnątrz. Nie ma jakichś cudownych technik wpływu. Można jedynie człowieka zaprosić albo zastraszyć – powiedziałam. Reszta to bzdury, dodałam kategorycznie, chyba przez tę kawę. – Albo to zaproszenie przyjmie albo ulegnie presji i tyle.
Sąsiadka na to chytrze i podstępnie widząc, że jestem jakaś nakręcona:
– A manipulacja?
– Manipulacja też jest oparta na lęku. Z tymże w manipulacji presja podana jest w twoi lekkim sosie waniliowym z truskawkami a w środku i tak sam cukier, tłuszcz i kazeina – obciążający ciało i umysł glut. Koniec kropka.
Chyba byłam trochę poirytowana tym jej „w ogóle” i „sama wiesz” w każdym razie poszła stwierdziwszy na odchodnym, że – nie wiedziała, że jestem takim odludkiem i „w ogóle”. „W ogóle” oznaczało chyba, że „wrednym odludkiem”.
W każdym razie nie lubię paplania i płytkiego traktowania spraw i w ogóle.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
