X

Nadludzki wysiłek – koan

– Z jakiego powodu ludzie mówią tak często: Nadludzkim wysiłkiem? Ugotowałam obiad nadludzkim wysiłkiem; Posprzątałem strych nadludzkim wysiłkiem; Przygotowałem dokumenty nadludzkim wysiłkiem; Uratowaliśmy chorego nadludzkim wysiłkiem; Skończyliśmy budowę nadludzkim wysiłkiem; Włożyliśmy w to nadludzki wysiłek? Albo: To ponad moje siły; albo Już brak mi sił; albo Ze wszystkich sił walczyliśmy o wynik? Czyż nie wiedzą, że dobre wyniki można uzyskiwać lekko, łatwo i prosto? 

Soleá lubiła zadawać pytania, setki pytań. Zadawała je wszystkim i wszędzie. Zamęczała nimi swoje koleżanki i profesorów. No właśnie, zamęczała. Ciągle to: zamęczanie, wysiłek i trud. Nawet magiczni, w jakiś sposób zainfekowani przez ludzi, popadali w nawyk narzekania. Jedynie dwójka wykładowców: profesor Manuel de la Sierra y Lucientes, zwany przez pannę Ortega po prostu mistrzem, wykładowca Nauki o człowieku oraz profesorka Anais Trinidad de Alba, nauczycielka Uroków i klątw, wykazywali niesłychaną cierpliwość a nawet ciekawość oraz gotowość do udzielania odpowiedzi. Być może niemal wszędzie edukacja ma te same wady a rodzice, wychowawcy i nauczyciele te same przywary – zachęcają uczniów do rozwoju, uzyskiwania świetnych ocen, ba, życzą im jak najlepiej, jednak nie znoszą pytań. Żadnych pytań! Żadnych wątpliwości! Ani słowa, które mogłoby sięgać ponad program lub poza regulamin.

Spytała więc Soleá Ortega panią profesor de Alba o ponadludzki wysiłek.

– Och – rzekła nauczycielka – to proste. Ludzie w ten sposób starają się odepchnąć klątwę, czyli ciężar, który im doskwiera a jednocześnie podkreślają swoją siłę, której, rzecz jasna, im brak. Pamiętaj, gdy człowiek coś podkreśla i akcentuje: pomalowałem płot, napisałem artykuł, poprowadziłem zebranie, zarobiłem tysiąc pesos – wtedy z pewnością nie czuje się zbyt silny ale bardzo chciałby usłyszeć pochwałę. W gruncie rzeczy ludzie starają się naśladować, nas, magicznych. Nadludzki wysiłek to przecież, coś nieludzkiego a zatem wyjątkowego, magicznego, niespotykanego w ich świecie, więc przez chwilę chcą być tacy jak my, nadludzcy, wyjątkowi, tytaniczni. Gdy orientują się, że są zwyczajni, podatni na manipulacje, bezradni i co gorsza śmiertelni, popadają w rozpacz. Chcą być jak my a nie mogą.   

Spytała więc Soleá Ortega również mistrza Manuela o ponadludzki wysiłek.

– Och – rzekł nauczyciel – to proste. Ludzie w ten sposób starają się odepchnąć to, czego w gruncie rzeczy nie lubią. Zmuszają się do jakiś aktywności w imię tak zwanych wyższych celów ale i tak czują się przyciśnięci. Robią coś wbrew sobie. A potem, chcą być docenieni. Bo widzisz moja droga, ludzie nie potrafią doceniać sami siebie dla siebie samych. Nieustannie poszukują potwierdzenia w oczach innych. Dlatego wydaje im się, że powinni szukać siły poza własną naturą, chcą być jak my a nie mogą.

– Z jakiego powodu ludzie nie mogą być tacy jak my? – Soleá spytała profesor Anais Trinidad de Alba.

– Teoretycznie mogą ale w to nie wierzą dlatego wolą nas tropić i niszczyć. Od dzieciństwa wmawia się im, że tylko posłuszeństwo jest właściwą drogą, więc są posłuszni każdej władzy, tylko nie sobie. Ich nadludzki wysiłek to jakieś westchnienie za wolnością, którą utracili. Taka jest prawda.

– Z jakiego powodu ludzie nie mogą być tacy jak my? – Soleá zadała to samo pytanie profesorowi de la Sierra.

– Teoretycznie mogą ale wolą oddawać odpowiedzialność za własne życie innym ludziom – rzekł profesor. – Rzecz w tym, że wolą być zależni i narzekać na władzę, zwierzchników, żony, mężów, teściów i szwagrów, niż być wolnymi istotami na własny rachunek. Ich nadludzki wysiłek to jakieś westchnienie za wolnością, którą utracili. Tak się rzeczy mają z ludźmi, moja droga.

Maciej Bennewicz: Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.
Podobne wpisy