Pointa

Opowieści Kruka Euzebiusza

Pointa

Z cyklu opowieści kruka Euzebiusza

– No i tak sobie opowiadamy, koledzy, snujemy różne historie i jaki morał z tej bajki? – Spytał wilk w butach zajadając kradzioną kiełbasę z grilla. Mlasnął i po chwili dodał: – Dobrze, że musztarda staniała można się nażreć do woli i na kwaśno.

– Nie lubię musztardy – skwitował borsuk – a ponadto nie wiem co masz na myśli wilku, jakie bajki, jakie morały?

– Chodzi mi o morały, czyli pointy. – Wilk zabrał się za kolejną kiełbaskę. – Opowiadamy sobie…a to ludziach, że wredni; to znów o  krasnalu, że cwaniaczek za pięć groszy; a to o gajowym, że burczący cham; a to jeszcze o sklepowej, że dewotka i co z tego za morał, czyli wniosek? Co z tego, pytam ja? Nic, zero wniosków. Często, w tych naszych rozmowach i pogawędkach brak pointy. O to mi chodzi. No bo niby co z tego, że leśnego czarodzieja wykończył krasnal, że krasnal choć cienki to i mistrz głupi, że tak się przez krasnala dał podejść? I co z tego, że sklepowa jest dewotką, gdy u proboszcza samego za świętą uchodzi i co powie, w to baby wierzą. Nic, zero wniosków, żadnej pointy.

– Bo widzisz wilku – lis strzepnął wielką muchę z ucha tylną łapą – ludzie, jak sam rzekłeś, są po prostu nudni, i krasnal jest nudny, i leśny czarodziej był nudziarzem, i gajowy, i sklepowa, i proboszcz. Oni w gruncie rzeczy nie mają nic do powiedzenia.

– A ja sądzę, że jest jeszcze inaczej – wtrącił się Janek łasica jak zwykle ostatni przyłączając się do uczty, rzecz jasna z ostrożności. Łapał kawałek kiełbasy i na wszelki wypadek wbiegał z nią na pobliską gałąź, gdzie spokojnie konsumował swoją porcję lustrując okolicę. – Nie ma pointy w naszych rozmowach bo jej po prostu nie ma i nie będzie. Według obowiązującego paradygmatu naukowego ewolucja nie ma celu ani sensu. Prowadzi donikąd. Dlatego ludzie, krasnale i proboszcze, a także my, zwierzęta leśne, zachowujemy się bezsensownie kierowani przetrwaniem…i tyle. Krasnal jest tak samo idiotyczną postacią jak, dajmy na to wilk, a wilk na równi nie ma sensu jak, powiedzmy łasica, zwłaszcza, jeśli są to wilk w butach i łasica o imieniu Janek.

– Zgadzam się z Jankiem łasicą – stwierdzi borsuk – życie jest bez sensu, zwłaszcza nasze, dzikich zwierząt na wymarciu.

– Nie zgadzam się z Jankiem – stwierdził wilk – musi być jakaś pointa, jeśli jest jakaś przyczyna.

– Nie zgadzam się z wami wszystkimi – powiedział lis.

– Dlaczego? – Zdziwił się wilk w butach.

– Bo nie! – Szczeknął lis.

– A nie mówiłem – łasica pokiwał głową – bez sensu. Ewolucja jest bez sensu. Każda rozmowa, to rozmowa idiotów.   

– O czym tak rozmawiacie? – Spytał kruk Euzebiusz, którego zwabił w tę okolicę atrakcyjny zapach zwęglonej kiełbasy. Usiadł nieopodal Janka łasicy, który na wszelki wypadek zbiegł niżej po pniu drzewa by po chwili wbiec wyżej, gdyż zorientował się, że znalazł się pomiędzy wilkiem, lisem i krukiem nie licząc borsuka, który również bywał niebezpieczny. Jednakże kiełbasa łagodziła drapieżcze obyczaje. A było jej sporo.

– Rozmawiamy o tym, że każda rozmowa to rozmowa idiotów, zdaniem Janka łasicy. – Wilk w butach odpowiedział, uprzejmie wskazują krukowi kawałek kiełbasy. – Piknik wyborczy był na łące za wsią i sporo tego dobra zostało. Ludzi nie przejedli. – Rzekł.

–I ja się z tym zgadzam. Ja jestem głupkiem leśnym, ty jesteś głupkiem, wszyscy jesteśmy idiotami – potwierdził borsuk. – Kieruje nami tylko instynkt i ślepa ewolucja. Przetrwać za wszelką cenę. Dlatego każda rozmowa to rozmowa idiotów, którzy próbują jakoś siebie samych i tę kiełbasę uzasadnić. Oto wielka tajemnica wiary! – Oznajmił.

Wtedy, ku zaskoczeniu wszystkich, kruk Euzebiusz przybrał postać ludzką. Na widok człowieka wilk, lis, borsuk i łasica czmychnęli w te pędy w głęboki las. Euzebiusz na powrót przybrał postać kruczą. Usiadł obok pęt kiełbasy i krzyknął w ślad za uciekinierami:

– Idioci! Tchórze! Jak wam w końcu pokazuję pointę, to zwiewacie jak jakieś impulsywne dzikusy, a może to jest właśnie pointa?


Zamów najnowszą książkę!

Światło w mroku. Jak pomagać sobie i innym w obliczu lęku i traumy wywołanych wojną?. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!

Wolna i szczęśliwa. Jak wyzwolić się z toksycznego związku. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Maciej Bennewicz

Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.