X

Rozbitek (Cast away) – koan

– To może coś optymistycznego?

– Na przykład co? – Spojrzał na nią ze zdziwieniem.

– Może coś o kotkach, kotki zawsze poprawiają nastrój, zwłaszcza małe. Są takie rozkoszne i śmieszne.

– Mnie nie poprawiają, bo gdy pomyślę o tych wszystkich schroniskach i sprezentowanych na święta kociątkach, które teraz są porzucane to…

– Och dałbyś spokój. Miało być optymistycznie. Jest nowy rok. Ludzie potrzebują teraz dobrej myśli, nadziei, pogody ducha.

– Nie ma, wyczerpał się – podniósł głos i wstał z fotela. – Dobry nastrój i optymizm wyjechały, wyniosły się i po odbyciu kwarantanny zamieszkały na bezludnej wyspie w archipelagu Nowych Hebrydów w republice Vanuatu.

– Va nu a tu? – Zdziwiła się sylabizując nazwę, którą usłyszała pierwszy raz w życiu.

– Vanuatu. Tak daleko stąd i tak daleko z każdego krańca Ziemi, że sama podróż zniechęca potencjalnych turystów. No, może jeszcze ci z Nowej Zelandii mają w miarę blisko, ale z Polski to podróż na księżyc.

– Chcesz uciec, schować się? Skąd ten pomysł na Vanuatu? – Spytała.

– Pamiętasz postać graną przez Toma Hanksa w filmie Cast away. Poza światem? Film sprzed dwudziestu lat. Niedawno obejrzałem go jeszcze raz. Grany przez Hanksa szef logistyki z firmy FedEx nazywał się Chuck Noland. Ulega wypadkowi lotniczemu i jako jedyny przeżywa katastrofę na bezludnej wyspie gdzieś na Oceanii, z dala od szlaków handlowych. Nie mając praktycznie środków przetrwania rewelacyjnie adaptuje się do życia w całkowicie dzikich warunkach. I od pewnego momentu całą energię skupia na chęci powrotu do życia jakie znał. Oczywiście sądzi, że czeka na niego dziewczyna, więc tęskni, ale powiem ci szczerze nigdy nie rozumiałem jego chęci powrotu do cywilizacji. W dodatku za wszelką cenę. Na wyspie żył, tymczasem podróż na lichej tratwie przez Ocean Spokojny to było ryzyko niemal pewnej śmierci a jednak na tę kartę postawił wszystko.

W ostatniej scenie, już po uratowaniu, gdzieś na pustkowiach Nevady albo Utah zatrzymuje się na skrzyżowaniu dwóch dróg, wytyczonych pod kątem prostym. Może pojechać wszędzie – do Kalifornii, do Kanady, do Meksyku, może wrócić na wschodnie wybrzeże. Co zrobi? Co wybierze? Do dziś się nad tym zastawiam, co ja bym zrobił na jego miejscu? I wiesz co – cała ta pandemia, kolejne lockdawny, kwarantanny, zakazy, sprzeczne informacje, cała ta zapaść to jest właśnie taka sytuacja.

– Jak życie na bezludnej wyspie? – Zastanowiła się.

– Owszem, jak życie na bezludnej wyspie a teraz, na progu nowego roku – jak decyzja Nolanda na rozstajach dróg. To jest dla mnie jedno z najmocniejszych zakończeń filmów.

– I już wiesz co byś zrobił na jego miejscu?

– Jestem na jego miejscu. To co przeszedłem w tym roku to było dla mnie jak upadek z 10 kilometrów wprost na bezludną wyspę. Samolot się roztrzaskał, tylko ja przeżyłem, jestem sam i teraz muszę zdecydować.

– I co zdecydujesz? Dokąd wyruszysz? 

Maciej Bennewicz: Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.
Podobne wpisy