z cyklu „Kruk Euzebiusz”
Kruk Euzebiusz usiadł obok chłopca i powiedział ludzkim głosem:
– Chcesz, nauczę cię piosenki?
Chłopiec spojrzał na ptaszysko i bez wahania przytaknął.
– To będzie bardzo potężne zaklęcie – stwierdził kruk. – Musisz tylko nauczyć się go na pamięć i użyć wtedy, gdy będziesz potrzebował pomocy.
Chłopiec znowu przytaknął.
– Powtarzaj za mną w myślach, wtedy za pierwszym razem zapamiętasz – stwierdził kruk.
– Och, wielki kruku i ty jego bracie, okropny psubracie, kojocie, chytry lisie, trefnisiu i klaunie, szachraju prosto z raju, jokerze i złodzieju, łachudro, zdzierco, draniu, wyżęty jak po praniu, królu w tanim przebraniu, szalbierzu i półbogu, błaźnie i żołnierzu, co wrednym słowem plujesz, jadem, żartem, prawdą trujesz, kłamco, oszuście, diable, strachu, Welesie, biesie, Hermesie, króliku, błaźnie w dresie, brachu z piachu, szatanie, lekarzu na żądanie, Anansi, Adonisie, chytry lisie, bracie kruku, chytry lisie...
Wieczorem mama spytała:
– Co tam mruczysz pod nosem, syneczku?
– A nic, tak sobie śpiewam, mamusiu.
– O czym śpiewasz, syneczku?
– O tym mamusiu, kim będę, jak będę duży, mamusiu.
– A kim będziesz syneczku? – Ucieszyła się mama.
– A takim skurwysynem, mamusiu, co od czasu do czasu przypierdoli z paralizatora.
– Z paralizatora, dlaczego? – Zdziwiła się mamusia. – I skąd znasz takie brzydkie słowa, syneczku?
– Słowa, to znam takie brzydkie od Dominika i od Łukasza i od Marcela i od wszystkich chłopaków
z podwórka. A jak się komuś przypierdoli z paralizatora to on może zaniemówić, mamusiu. I stoi,
o tak – chłopczyk otworzył usta i zwiesił nieco głowę, żeby zademonstrować skutek działania paralizatora. – Bo mu się należało.
– Za co mu się należało? – Zdziwiła się mamusia.
– Bo się mądrzy, a głupi jest. To ja go trach i wtedy stoi, o tak. – Chłopiec znów zademonstrował skutek strzału i po chwili dodał: – Jak będę duży, to będę się nazywał Strzał z Paralizatora.
– A skąd znasz tę dziwną piosenkę, syneczku?
– Od takiego jednego kruka, czarownika, maga i szamana, heretyka i złośnika, klątwy i zarazy, szalbierza i szarlatana, wróżbity, cudotwórcy i trickstera Euzebiusza. On mi powiedział kim będę, mamusiu, jak będę duży.
– O mój boże drogi!
– No właśnie, mamusiu. To samo mi powiedział ten kruk! Będę silny jak bóbr! Będę się nazywał Strzał z Paralizatora.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!