– Tyle razy cię prosiłem, żebyś nie pozwalała kotu wskakiwać na stół. Ciągle znajduję w jedzeniu włosy! I tak ci uległem w sprawie jego wylegiwania się w naszym łóżku! Do tego te podrapane meble – wypluł włos na łyżkę. – Kupione pół roku temu a ten cholerny drapak, za jakieś horrendalne pieniądze, stoi nietknięty!
– Zrozum, kot jest wykastrowany, zamknięty. Jego jedyny świat to ten dom.
– Ale to nie powód, żeby chodził po stole! Nie zrekompensujesz mu tym braku jąder – zaśmiał się z udawanym pobłażaniem. Wiedział, że tego nie znosiła.
– Czy sądzisz, że jak nas nie ma cały dzień to kot omija stół, bo mu dziesięć godzin wcześniej zakazałeś? – Spytała spokojnym głosem wyczekując jego reakcji.
– Nie obchodzi mnie twoja pokręcona logika. Ma nie wchodzić na stół w mojej obecności i kropka. – Trzasnął szufladą. Kot przestraszony schował się pod sofę. – Wybieraj albo ten paskudny kot albo ja! – Wrzasnął.
– Poważanie mówisz? – Usiadła i zamieszała herbatę przesadnie dbając by łyżeczka nie stuknęła o brzeg filiżanki.
– Całkowicie poważnie! – Znów walnął szufladą, tym razem nieco słabiej.
– W takim razie – kot.
– Co kot? – Zdziwił się.
– Wybieram kota. Pakuj się.
– Mówisz poważnie? – Wyjrzał zza ekranu komputera głupkowato się uśmiechając.
– Całkowicie poważnie! – Odpowiedziała rzucając jego starą torbę na środek pokoju.
______________________________________________________________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!