zawsze zamykaj zaczęte zadania

Zawsze zamykaj zaczęte zadania – koan

– Jest takie powiedzenie, że niedokończone sprawy się mszczą. A przecież potrzeba czasu aby sprawy się domknęły. Niektóre sytuacje dojrzewają w nas samych. Musimy dorosnąć do zmiany. Mówi się również, że pośpiech bywa złym doradcą. Ponadto taoizm, o którym tak często mówisz mistrzu, zakłada aktywne niedziałanie. Zdarzenia mają biec, tak jak biegną, swoim rytmem, bez ingerencji, bez narzucanie i presji. Skąd zatem pomysł aby zamykać sprawy za wszelką cenę? Ponadto my, magiczni jesteśmy nieustannie zachęcani do tego by, nawet wbrew zasadom fizyki, działać.

Mistrz poprawił się na ogrodowym fotelu. Strzepnął poduszkę, o którą zwykł się opierać, dotknął czarno-granatową czapkę z długim szpicem i rzekł:

– Zamykanie spraw, kończenie wątków oznacza oddalenie się od iluzji. To prawdziwe wu wei, autentyczne niedziałanie. Najważniejsza i w zasadzie jedyna zasada Tao. Jednakże pamiętaj, że nikt nie jest bardziej zajęty od osoby, która porzuciła fałszywą aktywność. Fałszywa aktywność to ciągłe rozpoczynanie projektów, naciskanie na wyniki, dowożenie targetów, ściganie celów. Gonitwy te sprawiają, że umysł jest w ciągłym chaosie. Działa jak kloszard na śmietniku starający się nieustannie wyszperać wśród śmieci te jeszcze przydatne i oddzielić je od tych, które uda się sprzedać lub wymienić i w końcu pozostawia te, które nie mają żadnej wartości. Zgniją jako siedlisko bakterii lub pleśni. Kloszard budzi w nas odrazę dlatego, że brzydko pachnie i szpera w śmietniku ale czyż gromadzący dobra, pięknie ubrany młody biznesmen, w gruncie rzeczy nie jest taki sam, jak kloszard? Obaj gromadzą śmieci. Tylko jeden zatrzymał się przy przełyku a drugi przy odbycie. – Mistrz zaśmiał się radośnie jakby opowiedział najśmieszniejszy dowcip świata.

Uczennica Szkoły dla Wiedźm Trzeciego Stopnia najpierw się skrzywiła z powodu dosadnego porównania a zaraz potem pokręciła głową najwyraźniej nie zgadzając się z profesorem.        

– Mistrzu, wciąż słyszę od naszych profesorów, że rzeczywistość jest taka jaka jest i nie powinniśmy jej naprawiać ani zmieniać. To po co nam ta cała moc, magia, energia, te wszystkie medytacje i czuwanie, rzucanie czarów i odwracania klątw, mantry i modlitwy? I w końcu po co mamy w kółko sprzątać szkolny refektarz, sale wykładowe i kapitularz a także nasze pokoje? Niech zostaną brudne i zakurzone. Resztki jedzenia niech sobie zgniją stając się pożywką dla jakiś robaków a w końcu glebą dla roślin. Nie sprzątajmy! Nie malujmy brudnych ścian! Nie uczmy się starej wiedzy i nowych zaklęć!

Uczennica wyrzuciła z siebie potok słów a mistrz bawiąc się piórkiem jakiegoś ptaka spokojnie odpowiedział:

– Wu wei, czyli aktywne niedziałanie jest przede wszystkim zgodą na zmienność, nieuchwytność, płynność, nieprzewidywalność. Jest akceptacją iluzji i bólu, jaki wyrządza nam doświadczanie czasu, jego upływ, nieuniknioność, starzenie się, zmienność. Jednakże jest przede wszystkim świadomością iluzji czasu! – Mistrz uniósł palec. – Kończąc sprawy uzyskujemy władzę nad czasem. Oczywiście można wywierać presję, męczyć siebie i innych lecz można również po prostu podlać kwiat, zamieść podłogę, zakończyć negocjacje, spłacić dług, odejść, zamknąć drzwi. Nie trzeba spalić mostu by nie wrócić na drogę, która prowadziła do więzienia. Nie burzysz domu, gdy się z niego wyprowadzasz. Nie podpalasz biblioteki, gdy nie podoba ci się książka. Nie zakazujesz jedzenia chleba, gdy trafiła ci się spleśniała kromka. Tak postępują tylko nikczemnicy i głupcy.

– Chyba nie rozumiem? – Uczennica nerwowo potarła czoło starając się zapisać ostatnie słowa mistrza.

Nauczyciel wstał. Podszedł do gałęzi kwitnącej jabłoni. Tego dnia rozmawiali w cudnym, wiosennym ogrodzie. Urwał kwiat, od liścia odczepił gąsienicę, położył ją obok kwiatu na dłoni i rzekł:

– Gąsienica musi się przepoczwarzyć, gdyż tylko wtedy stanie się motylem. Jeśli nie dokończy procesu umrze pełzając. Kwiat musi zostać zapylony aby zrodzić owoc. Jeśli nie zjawi się pszczoła, nie dokończy procesu, kwiat umrze bezproduktywnie. – Ze stolika wziął dorodne, zeszłoroczne jabłko skrzętnie przechowywane w piwnicach szkoły i dodał: – Owoc musi dojrzeć by wysypać nasiona. Dzięki nim wyrośnie jabłoń. Rzeczy zmierzają do końca aby otworzyć nowy początek. To prawo cyklu. Gdy nie domykasz spraw, nie kończysz rozmów, relacji, tekstów, projektów, haftów, porządków, zadań, lekcji, negocjacji…umierają nieprzepoczwarzone a wraz z nimi bezproduktywnie umiera część twojej życiowej energii.   

     


Zamów najnowszą książkę!

Światło w mroku. Jak pomagać sobie i innym w obliczu lęku i traumy wywołanych wojną?. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!

Wolna i szczęśliwa. Jak wyzwolić się z toksycznego związku. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Maciej Bennewicz

Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.