Socjolog jakiś pisze w necie, że zwolennicy teorii spiskowych to głupole, którym w dodatku odwaliła oxytocyna. Narcystyczne osobowości, które lubią przynależność do małych grup, tworzą sekciarskie grona, których członkowie czują się lepsi od tych, którzy nie poznali „tajemnicy” kryjącej się za spiskowymi teoriami. Prostackie wyjaśnienie i zero-jedynkowy obraz świata ułatwia im znalezienie się w trudnej rzeczywistości powiązań i niejednoznaczności. Nawet wytrawni naukowcy często mówią „nie wiemy” – dowodzi tenże socjolog – a spiskowcy zawsze wszystko wiedzą najlepiej, głównie na podstawie zmyśleń i przeinaczeń.
Zuzanna trzasnęła tabletem o stół i natychmiast sprawdziła czy nie za mocno. Tak oto obrońcy racjonalności tworzą kolejny zamęt tropiąc w spiskowcach idiotów, którzy ich zdaniem tworzą zamęt. Brawo – zaśmiała się Zuzanna. Marketingowe mistrzostwo bicia piany i mieszania i tak już mocno mętnej wody!
W ciągu ostatnich pięciu lat tysiące hektarów lasów poszło pod topór z puszczą Białowieską i Knyszyńską nie mówiąc o lasach tatrzańskich i Borach Tucholskich. Miliony metrów sześciennych drewna z naszych lasów, bo to lasy państwowe są, czyli nasze. I co? To nie jest spisek? A znikające, wirtualne respiratory, których nie ma i nie będzie a na które poszył publiczne pieniądze? I bezkarni urzędnicy państwowi. A przepisywane majątki publicznych oficjeli na żony, na braci, na synów, na księży? To nie są spiski?
A superproeuropejska opozycja, która bez mrugnięcia uratowała lekko podtopiony rząd, który nigdy nie krył swojej antyeuropejskiej postawy, chociaż chętnie sięga po europejskie pieniądze, to nie jest spisek? A gładkie w słowach i buńczuczne w minach różne Zandbergi, Czarzaste i Biedronie nagle nawrócone na współpracę z rządem, to nie jest spisek?
A nominowanie ultraortodoksyjnych, twardogłowych biskupów na najważniejsze diecezje w kraju, to nie jest spisek?
A zakup połowy tego co jest do kupienia w kraju przez firmę, jakby niebyło, paliwową, zarządzaną przez byłego, urzędnika samorządowego to nie jest spisek? Firma globalna w rękach gościa, który zarządzał mikroskopijnym budżetem i maleńką skalą zadań w porównaniu do budżetu niejednego państwa, to nie jest spisek? Jakby gościowi, który wsławił się naprawą własnego roweru, tudzież roweru sąsiada, dać z dnia na dzień do zarządzania międzynarodowy koncern samochodowy. I nie chodzi o umniejszenie jego zasług w kwestii naprawy roweru, ale nie ta skala. I to nie jest spisek?
A zadłużona i umierająca gospodarczo Grecja, tonąca w długach, nagle nie jest problemem dla Europy i dla funduszy walutowych, chociaż jej gospodarka w 2020 stanęła w miejscu, gdyż jest oparta w 30 % o turystykę, która zniknęła z dnia na dzień. I to nie jest spisek?
Gdy pojawiły się doniesienia, że jedna ze szczepionek daje nieoczkiwane reakcje zakrzepowe, nagle dziesiątki autorytetów, w tym instytucje dopuszczające leki, zaczęły kampanię marketingową na rzecz tejże szczepionki, choć im tego robić nie wolno. I to nie jest spisek?
No więc antyspikowcy świetnie wpisują się w spiskowy obraz świata, aby podważyć teorie spiskowe ośmieszając tych, którzy ośmielają się podważać rzekomą, racjonalną chaotyczność zdarzeń, przypadkowość globalnych i lokalnych sytuacji i co gorsza szukają w tym jednak ręki ludzkiej. Dopatrują się – nie demiurga, nie ewolucji, nie teorii chaosu, ale działania pazernych, złych ludzi, którzy kosztem ciemnego ludu chcą się po prostu wzbogacić, umościć, rozepchnąć na trzech pałacach. Historia ludzkości, panie socjologu, to historia spisków – powiedziała do siebie samej Zuzanna, bo przecież nikt jej nie słyszał – spisków, które do ciemnego ludu nie docierają nawet jeśli dzieją się na jego oczach.
Dopiero po latach okazuje się w annałach historii, że jakiś generał wysłał swoją dywizję na śmierć zupełnie celowo; a inny wywołał krwawe powstanie narodowe, bo chciał objąć władzę w kraju; że jakiś kacyk-dyktator siedział latami na tronie i mordował ludzi, za przyzwoleniem demokratycznych rządów; że rakiety które spadają na niewinnych ludzi w Syrii wyprodukowano w neutralnej Szwajcarii za charytatywnie wyprane pieniądze.
Mam dość tej obłudy! – Powiedziała Zuzanna i poszła gotować budyń bez cukru, bo popularność cukru to też spisek, który miliony ludzi kosztował i kosztuje rozliczne choroby i przedwczesną śmierć.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!