Dziady

Janusz i kot

Dziady

***

Janusz i kot

***

– Pani Onufrowicz, sąsiadka, która sprowadziła się do Rumianówki nie wiedzieć skąd i właściwie nie wiadomo, kiedy, rzekła:

– Janusz, nie idź tam, tutaj zrobimy co należy w ten dzień.

– Nie idź Janusz. – Powtórzył kot Ludwik, który ku zaskoczeniu Janusza również w obecności pani Onufrowicz zaczął gadać ludzkim głosem a co dziwniejsze, a może co gorsza, pani Onufrowicz nie tylko słyszała kota Ludwika, ale również mu odpowiadała.

Las, Mgła, Ciemny, Drzewa, Natura, Pustynia, Mglisty

– Ano niby dlaczego mam nie iść? – Janusz pakował do skrzynki znicze, które z powodu oszczędności zalał stearyną dzień wcześniej. – Zawsze chodzę na cmentarz, co roku chodzę. Tak się należy. Tradycja. Szacunek dla zmarłych.

– Wiesz kto to Mickiewicz, Adam, ten od Dziadów? Wiesz. On to opisał. Opisał prawdziwie. Dziady, pradawny rytuał, to nie było żadne przywoływanie duchów, nawiedzanie zmarłych, żadne niepokojenie umarłych, ale odwrotnie. Uwalnianie zbłąkanych dusz. Dusze po śmierci mają odejść, Janusz a nie być ciągle wzywane, niepokojone, zapraszane, bo wtedy stają się błędnymi duszami. Wtedy one nas niepokoją. – Pani Onufrowicz stwierdziła stanowczo.

– Bzdury! – Janusz uparł się przy swoim i nadal stukał zniczami, jakby nieco głośniej, ostentacyjniej.

Koszmar, Strach, Przerażenie, Przerażający, Makabryczny

– No to ja ci powiem, że to czarni czarownicy za tym stoją. – Stwierdził kot. – Oni mają w tym interes, bo się z niespokojnymi duchami bratają. Tyle jest wzbudzonej w te dni negatywnej energii, tyle wibracji cierpienia i smutku, rozpaczy i żalu, tęsknoty i poczucia winy, że nie sposób spokojnie oddychać, Janusz. Przestrzeń nasycona jest mocami nie z tego świata, które powinny odejść, pozostawić nasz świat w spokoju. A czarni czarownicy używają tych mocy, aby wzbudzać w ludziach lęk, a z lęku nienawiść, a z nienawiści obcość, Janusz. To jest zła energia.

– Bzdury! – Powtórzył Janusz jakby nie miał lepszego argumentu.

– Posłuchaj kota, choć raz posłuchaj! – Pani Onufrowicz zbliżyła się do Janusza i delikatnie wyjęła z jego rąk znicz, który zamierzał wstawić do skrzynki. – Pozwól duchom odejść. Niech ich ciała spoczywają w spokoju a duchy wędrują, tam, gdzie mają iść, gdzie ich przeznaczenie. Tu nie mają nic do roboty i ty z nimi nie masz już nic do roboty.

Duch, Czarny I Biały, Ciemny, Przerażenie, Halloween

Janusz przez moment spoglądał to na kota, to na panią Onufrowicz i po namyśle uniósł skrzyknę ze zniczami i skierował się do wyjścia, lecz w tej samej chwili uchylone dotąd drzwi do sieni trzasnęły a ze ściany spadła unikalna ikona przedstawiająca Jezusa trzymającego w rękach duszę Maryi, zawiniętą w całun. Janusz gwałtownie odwrócił się, żeby zlustrować straty i potrącił skrzynką kredens tak niefortunnie, że w tej samej chwili posypały się z niego talerze i kubki roztrzaskując się na podłodze. Wtedy Janusz trzepnął skrzynką pełną zniczy o podłogę i powiedział przez zaciśnięte zęby:

Izba, Krzesło, Lustra, Odbicie Lustrzane, Toaletka

– Dobrze, nie idę. O czarownikach mi tu opowiadacie, ale widzę, że wy, niewiniątka – jesteście gotowi posunąć się do przemocy, dlatego, i tylko dlatego, wam ulegam. – Kiedy wypowiedział ostatnie słowo z kredensu spadły jeszcze: chochla, przenośne radyjko i stojak ze sztućcami.

– To nie ja. – Stwierdził kot i prychnął.

– Ja też nie. – Stwierdziła pani Onfurowicz i po chwili dodała. – Sam widzisz Janusz, trzeba tu oczyści energię. Trzeba się chronić zamiast lekkomyślnie ryzykować.


Zamów najnowszą książkę!

Światło w mroku. Jak pomagać sobie i innym w obliczu lęku i traumy wywołanych wojną?. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!

Wolna i szczęśliwa. Jak wyzwolić się z toksycznego związku. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Maciej Bennewicz

Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.