Kot zwany Zegarem złowił szpaka. Zegarem nazwały go dzieci z powodu odgłosów, które wydawał, ich zdaniem podobnych do brzęczenia starego zegara. Kot wyszedł na mostek. Zaczaił się w pobliżu czarnego bzu i skoczył. Cap. Przytrzymał ptaka, przydusił do trawy, wsadził sobie do pyszczka i dumnie, z podniesionym ogonem wniósł do domu. Pyszczek kota jest mały, szpak stosunkowo duży, mimo tego kocisko objęło szczękami przestraszoną ofiarę. Szczęki kota rozwierają się szeroko. Jest przecież drapieżnikiem. Posiłek z ptaka zasiliłby go na dobre dwa dni zanim znów musiałby zapolować. Zegar jednakże nie musi. Jest obżarty po uszy. Zjada upchane w puszkach zwierzęta wielkie, hodowlane, których nigdy by nie jadł, gdyby nie ludzie, którzy upodobali sobie hodować krowy na rzeź a koty dla przyjemności.
Kot wbiegł do salonu, za nim drugi kot, Biszkopt, zwany tak z powodu ciastkowego koloru sierści a za nimi Amelia z zamiarem uratowania szpaka. Zegar najwyraźniej nie zamierzał ptaka jeść. Pochwalił się zdobyczą przed Biszkoptem, nawarczał na kota kompana sygnalizując jednoznacznie, czyja jest zdobycz i kto do niej ma prawo, po czym ptaka postawił na podłodze i pogonił Biszkopta, swego rywala.
Szpak przeżył. Tego dnia Zegar stał się ludzki. Nie polował z głodu lecz z potrzeby polowania. Nie zabił ptaka lecz się nim pochwalił i najwyraźniej miał zamiar hodować go, stopniowo zamęczać, podduszać i zabić w dowolnej chwili, kiedy ptak mu się znudzi lub, gdy będzie już na tyle słaby, że przestanie rozpaczliwie podfruwać ku uciesze oprawcy. Zegar pogonił za to rywala, będąc pewien, że podduszony ptak z zamkniętego pomieszczenia mu nie ucieknie.
Tak, tego dnia Zegar okazał się ludzki. Zapolował dla przyjemności, chwalił się zdobyczą z powodu dumy, wdał się w bójkę z w powodu zazdrości, obraził się z powodu utraty zdobyczy a na koniec podał sprawę do sądu argumentując, że bez jego wiedzy Amelia rozporządziła jego zdobyczą, upolowanym ptakiem. Ponadto naraziła go na utratę prestiżu i dobrego imienia w środowisku a także na straty moralne spowodowane konfliktem z kotem Biszkoptem.
Amelia oddała kota do schroniska. Jej rodzina i przyjaciele potępili ją za to. Argumentowała, że nie może znieść obecności kota, który poluje na niewinne zwierzęta. Nie trafiła do niej argumentacja, że kurczak z wątróbką w puszce 125 g dla kotów dorosłych, też był niewinnym ptakiem jak szpak, którego upolował Zegar, podobnie jak grillowana kiełbasa, którą jedli ze znajomymi prosto z grilla, też była kiedyś niewinną świnką. Amelia po prostu, choć ma dyplom z zarządzania i fakultet z filologii romańskiej, mniej rozumie niż kot Zegar.
Ach, zapomniałbym, kot Zegar uciekł ze schroniska. Amelia dowiedziała się o tym wiedziona poczuciem winy, gdy odwiedziła schronisko, żeby kota Zegara jednak zabrać do domu.
Teraz wychodzi wieczorami i woła kota, bezskutecznie. Zżera ją wielowarstwowe poczucie winy. Nie zaznaje ulgi. Woła a w zasadzie lamentuje: Zegar, Zegar, Zegar wróć!
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!