Chleb to pożywienie, które chyba najbardziej zmieniło się na świecie. Teraz wszystko co kupujesz w piekarni jest w stu procentach pyszne a kiedyś cały wypiek mógł się nie udać. Zakalec, spalenizna, gniot. Chleb wyszedł zbyt suchy albo nie wyrósł.
Kiedyś wszystko było ryzkiem a teraz ryzyko przeniosło się na ulice. Wypadki drogowe są loterią, ale chleb już nie, woda też nie, choroby zakaźne w minimalnym stopniu, sąsiedzi obojętni, ale nie zamordują cię w nocy.
Kiedyś życie codzienne wymagało ogromnego wysiłku. Woda czerpana była ze studni, drewno z lasu. Trzeba było zwieść gałęzie a pnie porąbać. Węgiel był pioruńsko drogi, tak jak sklepowe jedzenie. Dach trzeba było samemu naprawić. Dziecko leczyć u zielarki. Ubranie zaszyć. Jedzenie, mycie, pranie, naprawy, leczenie, ogrzewanie – wszystko samemu, wszystko ręcznie.
No i co z tego, pytasz? Że marudzę? Co cię obchodzi jakaś woda? Jakiś chleb? Chleba prawie nie jesz? Wolisz pizzę i sushi? Że prawdziwe ryzyko to teraz na giełdzie jest albo w e-sporcie? No nic, tak tylko mówię.
Ciekawe co będzie twoim zakalcem, kiedy będziesz stary? Bo widzisz w życiu musi się czasem coś nie udać, coś klapnąć jak ciasto na chleb. Bez prawdziwego ryzyka szukasz go w sztucznym świecie a to niedobrze. Dlaczego? Bo widzisz ten stuprocentowo smaczny chleb jest cholernie niezdrowy.
_______________________________________
_______________________________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!