Nie, no jednak nie mam dla ciebie dobrych wiadomości. Rozmawiamy sobie ale męczysz mnie niektórymi pytaniami. I co ja mam ci odpowiedzieć? Ciesz się, że jesteś krasnalem i w tej swojej krasnalowatości możesz się schować. Taki niedojrzały, naiwny i wciąż zagubiony.
Gdy zaczynasz widzieć szerzej i rozumieć więcej pojawia się ból. Iluzje pryskają. To moment nieprzyjemny. Bardzo nieprzyjemny lecz nieunikniony. Chciałoby się gnać do jakiegoś szczęścia, bogactwa, może nawet raju i wariacko pięknych sytuacji a tu…kolaps.

Dam przykład. Jeden mój uczeń, pewnego rodzaju podopieczny, zapytał mnie kiedyś, jak ty dzisiaj, o korzyści z tej całej samoświadomości. Przecież im więcej widzę i rozumiem, tym bardziej jestem przerażony – stwierdził. To już lepiej mi było browarek popijać, mecze oglądać, w fifę grać, niż tak wszystko analizować a potem rozumieć.
Jaka padła odpowiedź? Każdy budda pewnego dnia dostrzega cierpienie, chorobę, starość i śmierć. Potem zaczyna rozumieć, że wiele osób przyczynia się do cierpienia, bólu, starzenia i w końcu stają się nawet sprawcami śmierci innych ludzi. Ideologie, przekonania, indoktrynacje – znakomicie się do tego nadają. Potrzeba oczywiście głupoty, niewiedzy, zaczarowania iluzjami po stronie zindoktrynowanych.

Czarni czarownicy potrafią bez problemu przekonać ludzi do zadawania bólu, cierpienia a nawet zadawania śmierci używając nienawistnych słów. Powtarzają, powtarzają i powtarzają aż jad wsiąknie w zielone mózgi.
To potężne czary, więc albo schowaj się w swojej kransnalowatości, rozpuść się w infantylnej niewiedzy, nieodpowiedzialności, nieświadomości. Albo myśl samodzielnie. Na początku to boli a potem przechodzi.

Kiedy? Gdy przejdziesz na jasną stronę mocy lecz z tego miejsca zazwyczaj nie ma odwrotu. Czym jest jasna strona mocy? Och…sam się przekonaj. Możesz tam na chwilę zajrzeć.
Jak? Na chwilę. Na moment. Tylko we śnie.

Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
