– Jesienią po szesnastej jest już noc – pomyślała Mar Ja Jo La. – Właściwie to dobrze, że jestem senna. Człowiek powinien iść spać z kurami i budzić się z pierwszym pianiem koguta. Naturalny rytm.
Tymczasem przekleństwo żarówki i prądu sprawia, że współczesny człowiek siedzi do późna w nocy. Iluzja jasności, dzięki żarówce. Iluzja wydajności, z powodu maszyn na prąd. Iluzja rozrywki z powodu telewizji. Iluzja rozkoszy z powodu pornografii. Iluzja piękna z powodu reklam. Iluzja sytości z powodu cukru w jedzeniu. Same oszustwa. Coś, co miało być jak dar Prometeusza dla ludzkości – sztuczne światło, prąd, technologia, informatyka – stało się jej przekleństwem.
Sztuczne światło, sztuczne potrzeby, sztuczna rozrywka, sztuczna żywność. Prefabrykaty, półfabrykaty, półprodukty, towary, produkty.
Może zostanę rusałką, leśną wiedźmą, odludkiem? Przecież żyjąc i pracując w świecie po prostu nie da się inaczej – pomyślała i zasnęła pod ciepłym kocem.
Obudziła się o pierwszej w nocy. Nie mogła zasnąć do piątej. O siódmej musiała wstać żeby zdążyć na dziewiątą do pracy. Była wściekła, rozbita i niewyspana.
– Powinnam była obejrzeć trzy odcinki jakiegoś głupiego serialu, zasnąć o dziesiątej i normalnie się wyspać – pomyślała w zatłoczonym autobusie.
– Jak żyć ekologicznie w nieekologicznym świecie? Niezła zagwozdka. Może jednak zostanę rusałką, leśną wiedźmą, odludkiem? A może po prostu dziś pójdę wcześniej spać? No tak ale gdy zbyt wcześnie się położę znowu sytuacja się powtórzy, nie prześpię całej nocy. Proszę bardzo, bądź mądra Mar Ja Jo Lu, jak żyć ekologicznie w takich warunkach? Na jak?
_________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!