Intelektualna dezynwoltura sprawia, że nawet najtrafniejsze interpretacje imponderabiliów tracą na znaczeniu. Pozorna kongruencja wprowadza odbiorcę w stan afektu zmieszanego z frustracją w wyniku czego spatologizownie nabiera literalnego znaczenia dla koncepcji pracy z obiektem. Niekiedy możemy przyznać rację lacanowskiej interpretacji zjawisk lingwistycznych poprzedzających rozumienie lecz tylko wtedy, gdy zdystansujemy się do logosu wchodząc na pozycje transcendentne zdając sobie jednocześnie sprawę z dekonstruktywistycznego charakteru tego rodzaju wniosków ontologicznych.
– Co kurwa? – trzasnął papierami o blat biurka.
– Nie przeklinaj, tyle razy prosiłam się Marku. Nie znoszę wulgaryzmów – odezwała się z kuchni.
– Sama zaczniesz kląć, gdy zobaczysz jaki pasztet mamy do przetłumaczenia. Ja na francuski, a ty moja kochana na brazylijski portugalski.
Weszła do gabinetu z umazanymi w cieście rękami. Zerknęła przez ramię na stronę maszynopisu.
– O rzesz kurwa, rzeczywiście! Ja pierdzielę! Sorry, mam jeszcze pięćdziesiąt pierogów do ulepienia. Tłumaczysz to sam, mój drogi – uśmiechnęła się szelmowsko i odeszła od biurka kierując się w stronę kuchni.
– Jako to? – zrobił minę, która wyrażała zdziwienie zmieszane z przerażaniem. – Mam jeszcze do zrobienia tłumaczenie prawnicze na rosyjski i niedokończone przemówienie dla posła Marciniaka na jutro. To pilne!
– Trzeba się było uczyć handlu betonem albo fryzjerstwa zamiast języków – powiedziała z tym swoim szelmowskim wyrazem twarzy. Po czym dodała uśmiechając się promiennie jak tylko ona potrafiła – Dobrze, oczywiście pomogę ci w tłumaczeniach mój ty kochany geniuszu – ucałowała go czule. – Pod warunkiem, że mi wytłumaczysz w jakim celu ludzie najpierw piszą taki intelektualny bełkot a potem jeszcze chcą go tłumaczyć na trzy języki?
– Dlatego żeby dać nam w kość? – zażartował.
– A ja sądziłam, że z powodu kompleksów. Pierogi.
– Co masz na myśli wypowiadają tajemnicze słowo: pierogi? – spytał w wyraźnie już lepszym nastroju.
– Pierogi są proste a nawet banalne lecz zrobić dobre pierogi to nie lada sztuka. Lecz napisać zdanie w rodzaju: dekompozycja idei manifestujących dysocjacyjne dylematy persony w kontakcie z jaźnią może napisać każdy…
– Każdy? – uniósł brwi czekając na rzeczownik.
– No cóż sam sobie dopowiedz. Ja na razie idę kończyć pierogi z alternatywnym uwewnętrznieniem masy treściowej, która pobudzi nasze podniebienia bogactwem doznać sensorycznych.
________________________________________________________
NOWE KURSY ON LINE:
Miłość toksyczna, miłość dojrzała
Coaching Tao. Jak żyć w zgodzie ze sobą?
_________________________________________________________
inne koany
starsze koany
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!