– A zatem, czy dobrze zrozumiałem drogi gościu – mistrz Kan lu poruszył się na krześle – planujesz swoją przyszłość, martwisz się o dzień jutrzejszy, spłacasz kredyty, ciężko pracujesz na eksponowanym stanowisku i to kosztuje cię dużo stresu, a chciałbyś zaznać równowagi?
– Jest dokładnie tak jak mówisz, czcigodny mistrzu. Każdy dzień to walka. Potrzebuję spokoju, nauczycielu. Nawet teraz, aby ciebie odwiedzić, wziąłem tylko dwa dni urlopu i lękam się, że mam zbyt słaby zasięg a przecież mogą mnie potrzebować, ktoś wyśle mail z zapytaniem, potrzebne będą jakieś informacje, zadzwoni ważny kontrahent…i nie będzie ze mną kontaktu.
– A zatem potrzebujesz także spokoju? – Spytał Kan lu.
– Spokoju chyba najbardziej, czcigodny mistrzu – odpowiedział gość.
– Spójrz – mistrz Kan lu wyjął z notesu czystą, białą kartkę. Jej brzeg przytknął do płonącej świecy. W oka mgnieniu zajęła się ogniem. Płonący skrawek rzucił w stronę gościa. – Zrób z niej na powrót białą, czystą kartkę. Oto twoje zadanie na dziś wieczór. Najszybsza droga do spokoju.
_____________________
_____________________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!