Przeczytał w sieci o potwornościach jakich dopuszczali się Belgowie w Kongo w XIX wieku. W niesłychanej skali bestialstwa odrąbywanie rąk i nóg dzieciom stało się codziennością. Szukając dalej natrafił na artykuł o mordach jakich dopuszczali się Francuzi a także polscy legioniści na Haiti tłumiąc powstania niewolników na przełomie XVIII i XIX wieku. W lawinie bezeceństwa gotowanie ludzi żywcem było codziennością. A potem znalazł artykuł o potwornościach jakich dopuszczali się Japończycy w czasie okupacji Korei w XX wieku. Obdzieranie ludzi żywcem ze skóry było codziennością.
Kolejny artykuł dotyczył zbrodni dokonywanych przez Niemców na Żydach w Białymstoku w 1941 a potem w czasie całej wojny. Następny – mordów w Algierii dokonywanych przez Francuzów w latach 50. XX wieku. Kolejny Australijczyków na Aborygenach a następny Chińczyków na Tybetańczykach. Czytał całą noc. Nad ranem zapłakał z bezsilności choć uważał się za twardziela. Rano wziął wolne w pracy.
*
Poszedł do księdza i opowiedział jak ogromny żal i jak wielką złość czuje. Spytał:
– Czym jest miłosierdzie?
Usłyszał:
– Synu bóg jest miłosierny, jednakże ludzie obdarzeni wolną wolą są grzeszni. Módl się.
Poszedł do rabina i spytał:
– Czym jest człowieczeństwo?
Usłyszał:
– Synu, bóg sprawdza naszą wiarę. Jest srogi, ale sprawiedliwy. Nie poznasz jego zamysłów. Módl się.
Poszedł do mułły i spytał:
– Czy istnieje miłość i dobro?
Usłyszał:
– Synu, tylko prawdziwy i jedyny bóg jest miłością. Żaden człowiek nawet nie zbliży się do dobroci boga. Módl się.
Poszedł do imama i spytał:
– Dlaczego istnieje zło i źli ludzie?
Usłyszał:
– Synu, to wina szatana. Módl się.
*
Poszedł do popa i do szamana, do szeptuchy i do bokora, do profesora etyki i do buddyjskiego lamy, do roshi zen i do guru. Pytał. Czy istnieje sprawiedliwość? Czym jest dobro? Czym jest zło? Dlaczego bóg dopuszcza do cierpienia i bestialstwa? Czy istnieje kara? Kim są ludzie? Pytał, dlaczego? Jak to możliwe?
Po wielu dniach, dziesiątkach pytań i odpowiedzi usiadł w domu na krześle. Był tak zmęczony i skołowany, że siedział w bezruchu przez wiele godzin. Nic nie jadł, nic nie pił, z nikim nie rozmawiał. Zaniepokojona rodzina wezwała lekarza, księdza, przyjaciela z lat dzieciństwa i wreszcie matkę z odległego miasta. Z każdym odmówił rozmowy.
I gdy wreszcie wyszedł z domu. Przypadkiem w oknie wystawowym księgarni z przecenionymi książkami, których nikt już nie chciał, zobaczył tomik poezji: Nie ma odpowiedzi. Julia Hartwig. Wszedł. Pospieszenie otworzył tomik na chybił trafił i przeczytał na głos.
Daj spokój
Czego nie dowiedziałaś się dotąd
już się nie dowiesz
Ostatnie pytanie zadane będzie właśnie tobie
*
– Kupuje pan? – spytała sprzedawczyni uprzejmym głosem nieco zaniepokojona klientem, który stał już od dobrej godziny z otwartą książką w dłoni.
– Nie, właściwie już nie potrzebuję – odpowiedział uprzejmie, odrywając zamglony wzrok od niewidocznego punktu w przestrzeni gdzieś za oknem. – Już wiem, już znam odpowiedź.
______________________________________
_____________________________________
w naszej księgarni
strona Instytut Kognitywistyki
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!