Wujek Marcin rozłożył jajecznicę na talerze, usiadł, rozkroił chleb i powiedział:
– Miałem kiedyś motorower, rzęch kompletny, ale był moim mercedesem. Pochodzę z biednej rodziny. Kiedyś, zimą postanowiłem naprawić sprzęgło w kuchni. Matka na mnie nawrzeszczała, że zrobię chlew. Więc poszedłem z całym majdanem do zimnej, ciemnej piwnicy. Zmarzłem jak cholera, ale sprzęgło zrobiłem.
Nie ma dnia żebym czegoś nie przykręcił, nie rozwiercił, nie zmontował. Ostatnio z bębna od starej pralki zrobiłem ostre jak brzytwa noże. Co za stal! Tydzień temu, z tego jestem naprawdę bardzo dumny, uruchomiłem stary gramofon. Człowieku, ile było roboty – modyfikacje, przeróbki, dorabianie części, ale gra! I to jak!
Kiedy oblałem w drugiej klasie technikum ojciec stłukł mnie po gębie i zabrał, a potem sprzedał, wszystkie moje narzędzia. Mam zostać cukiernikiem jak wszyscy w rodzinie a nie jakimś robolem – darł się. Po cichu, miesiącami oszczędzałem na nowe klucze, lutownicę i precyzyjne śrubokręty, tych mi było najbardziej żal.
Wszystkie lampy w domu, które tak ci się podobają, są mojej roboty. Nie ma dnia, mówię ci, nie ma dnia żebym przy czymś nie majsterkował. Dlatego jak ktoś mi mówi, że nie ma czasu na swoje hobby, że owszem, ma zamiłowanie do szycia albo gotowania, ale już dawno nic nie uszył, niczego nie ugotował, gdy mówi jak bardzo podziwia mnie za naprawę lodówki albo kranu – wzruszam ramionami.
Jeśli musisz czekać na natchnienie albo na to, że ktoś cię zmotywuje, to dupa z ciebie nie sportowiec, kolego. Nie chcesz, to nie trenuj. Jak musisz się zmuszać, to nie chcesz, tylko musisz a wtedy neptek z ciebie. Kto to neptek? Nie słyszałeś? Neptek to frajer, ciul, pętak. Tyle ci powiem. ___________________________________________________________________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
