Muzyk stroi instrument. Skrzypce. Obok niego kolejny, tym razem wiolonczelista. Kontrabas i altówka. Dołączyły się dęte. Wysokie tony fletów, klarnetów i fagotów. Odezwał się obój a po chwili mocne, wyraziste rogi i waltornie. Świdrują trąbki i saksofony.
Jak oni mogą cokolwiek słyszeć w kakofonii dźwięków?
Mogą, gdyż ich genialny słuch słyszy tylko dźwięk ich instrumentu, tego o który dbają jak o najcenniejszy skarb, tego który każdego dnia stroją, na którym tysiące razy grali wydobywając wspaniałe dźwięki. Zagrają także dziś.
Są wirtuozami. Ich skrzypce, fagoty, puzony, gitary potrafią wszystko w ich rękach, wydobędą każdy dźwięk z szybkością iskry.
Stroją. Każda fałszywa nuta zostaje złapana w cudowną sieć słuchu i uważności. Lecz po chwili, gdy dyrygent lekko stuknie batutą, nastanie cisza.
Pierwszy, czysty dźwięk wyłoni się z chaosu i nagle wszyscy usłyszą wszystko a każdy muzyk dostrzeże całość kompozycji i każdą, pojedynczą nutę nie gubiąc ani jednego dźwięku, który sam zagra.
Czyż nie jest podobnie w przypadku fryzjera, mechanika samochodowego, kucharza, księgowego, pielęgniarki? Rozpoznasz wirtuoza. Dostrzeżesz tego co perfekcyjnie gra swoją solówkę lecz równie płynnie zgrywa się z całą orkiestrą.
W jednej chwili dostrzeżesz amatora, partacza, chałturnika.
Wirtuoz gra inaczej. Grę rozpoczyna od strojenia aby po chwili stać się częścią całości – orkiestrą.
Potrafisz tak w swoim życiu?
______________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!