– A jeśli przy pomocy myśli można zmienić wszystko? – Zastanowił się borsuk.
– Czyli co na przykład? – łasica o imieniu Janek wyciągnął się na gałęzi dębu tuż nad głową borsuka – po czym dodał: – lubię te nasze pogawędki o świcie. Łasica najedzony po nocnych łowach może się odprężyć, podyskutować, zanim schowa się w dziupli i smacznie zaśnie. Sny są wtedy takie filozoficzne, rzekłbym: głębokie. Zatem jak to jest z tą myślą?
– Myśl wszystko zmienia i na wszystko wpływa – stwierdził borsuk. – Myślisz: nie uda mi się i nora zapada się w piaszczystym gruncie. Piach leci na grzbiet i całe kopanie na nic. Myślisz: dam radę i znajdujesz pyszny kąsek, który dajmy na to zgubił ryś targając zdobycz na drzewo.
– Bzdury – burknął lis, który właśnie wrócił z nocnej eskapady najwyraźniej nie udanej, gdyż humor miał podły.
– Żadne bzdury tylko nowy paradygmat naukowy, epigenetyka gościu. Nawet ty, głupi lis, jeśli zaczniesz myśleć możesz zmienić tok ewolucji – stwierdził borsuk.
– Gówno tam – warkną lis.
– Żadne gówno, tylko fakt – upierał się borsuk.
– A ja ci mówię, że gówno. Psy mnie zwęszyły. Jeden kundel był nieuwiązany. Już, już miałem capnąć ze spiżarni pyszny kawał wędzonej padliny, ale burek na mnie czekał i szczekał. Na śniadanie będę jadł dzisiaj żaby i tyle z twojego myślenia. Gdybym nie kombinował tylko nażarł się po cichutku w tamtej spiżarni to byłbym nażarty a tak jestem głodny i zmęczony, gdyż burek mnie gonił.
– Gdybyś myślał, drogi lisie, to byś kawałek padliny rzucił burkowi, ale zamiast myśleć zachowałeś się atawistycznie – stwierdził łasica.
– A ty niby jak się zachowujesz, łasic? Polujesz na gryzonie i wyjadasz pisklaki. Taki z ciebie oświecony cwaniak? Trzeba się było dać udomowić jak psy albo koty, ale zamiast tego twój i mój gatunek, tak udomowiono, że drą nas na skóry. Mądralo. Całe życie w klatce. A potem pręt w dupę, drut w pysk i prądem jeb. Drą nas na skóry, szczują psami, polują dla przyjemności i jedyna myśl, która w lisim łbie świdruje to: uciekaj!
– Chyba już nie lubię naszych rozmów o świcie – stwierdził łasica.
– A ja lubię – borsuk stanął na tylnych łapach – bo wszyscy trzej jesteśmy wolni i pomimo defetystycznego nastroju lisa on także jest wolny. I dzięki naszym rozmowom a może nawet dzięki pesymizmowi lisa jeszcze bardziej doceniam swój los. Oto jest potęga myśli! Nieważne jaka myśl przychodzi ci do głowy, ale to, co z nią potem zrobisz, kiedy już wiesz, że ją masz.
_______________________
_______________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!