odczłowieczenie

koan

Odczłowieczenie – koan

Pytasz mnie córeczko, dlaczego ludzie są tak okrutni wobec siebie? Dlaczego wyzywają się od nienormalnych, zboczeńców, dewiantów, nazywają innych lesbami i pedałami?

Odpowiem ci pytaniem. A wiesz dlaczego orków można a nawet należy mordować? Tak, orków. Pamiętasz ich z Hobbita i Władcy pierścieni. Gdyż są odrażający, brzydcy, zlepieni z błota a przede wszystkim nieludzcy a dokładnie nie są ludźmi, choć wiele cech ludzkich wykazują. Nikt nawet przez moment nie zastanawia się nad losem tysięcy wyrzynanych orków oglądając adaptacje filmowe, gdyż z definicji wiemy, że nie są ludźmi. Dlaczego ogry należy tępić, podobnie jak trolle, gnomy, koboldy? Gdyż nie są ludźmi. Dlaczego śmierć antybohaterów  różnych opowieści nie sprawia nam przykrości ale przeciwnie satysfakcję? Gdyż nie są ludźmi, odebrano im cechy ludzkie.

Już rozumiesz? Jeszcze nie?

J.R.R. Tolkien pisał Władcę Pierścienia w czasie II wojny światowej. W przedmowie stwierdził, że wydarzenia wojenne, zwłaszcza udział w I wojnie światowej, miały mały lub zgoła żaden wpływ na rozwój fabuły.

Tolkien brał udział w najkrwawszej bitwie I wojny światowej w bitwie nad Sommą, w roku 1916, która pochłonęła milion ofiar. Milion w ciągu pięciu miesięcy! Walka trwała pomiędzy armiami brytyjską i niemiecką. W czasie pierwszego dnia szturmu wojsk niemieckich Brytyjczycy stracili 60 tys. ludzi. 60 tysięcy istnień! 60 tys. poranionych, martwych ciał na obszarze wielkości trzech boisk piłkarskich. 45 tys. ciężko rannych i kolejnych 15 tys. zmarłych w wyniku odniesionych ran!

Armia brytyjska na masową skalę stosowała gazy bojowe, głównie fosgen, gaz silnie trujący, na ironię – o zapachu skoszonej trawy lub dojrzałych owoców. Żołnierze ginęli w wyniku uduszenia. Większa część walk odbywała się wręcz. Jak pisali żołnierze w pamiętnikach i listach z nad Sommy, żadna tam szermierka. Tłuczenie, zarzynanie, mordowanie, rzeź. Ucieczka lub cofanie nie było możliwe. Atak na okopy. Walka na bagnety, rozpruwanie brzuchów, tłuczenie kolbami, strzały z bliska, najlepiej w głowę. Francuzi, Niemcy, Szkodzi, Irlandczycy, Anglicy, Polacy, Czesi, Ślązacy – wcieleni do dwóch armii.

Nie wierzę Tolkienowi. Nie wierzę w jego zapewniania. W ani jedno jego słowo na temat dystansu wobec doświadczeń wojennych. By przeżyć coś takiego, żeby robić coś takiego, żeby mordować niewinnych bez powodu, trzeba odczłowieczyć wroga. Trzeba odebrać mu cechy ludzkie, uwierzyć, że jest orkiem, ogrem, trollem, pedałem, zboczeńcem, dewiantem, parchem, liszajem, odrażającą kreaturą. Parchem?

Owszem, parchem. Tolkien został zwolniony z frontu w październiku 1916 i z przerwami ciężko chorował do 1918 a nawroty choroby trwały do końca życia. Leczony był w kilku szpitalach na gorączkę okopową, chorobę wywołaną przez bakterie roznoszone przez wszy. Wszy ludzkie, wszy ubraniowe, plagę okopów, mundurów i wojskowych pledów.

Wtedy nie istniały jeszcze antybiotyki, ani nie rozpoznawano bakteriologicznego podłoża choroby. Uznawano ją za odrażającą i poniżającą, cenę za walkę w okopach. Forma przewlekła choroby dawała nawroty gorączki, rozległe bóle, nieprzyjemną wysypkę na całym ciele i w końcu zmiany w Ośrodkowym Układzie Nerwowym aż do napadów lęku, drażliwości i w końcu otępienia.

Nie wierzę Tolkienowi. Wtedy, w okopach nad Sommą nauczył się znosić poniżenie, kryć rozpacz, znosić ból i odrazę lecz przed wszystkim nauczył się odczłowieczać wrogów, ludzi w innych mundurach, ludzi takich samych jak on – Ślązaków, Polaków, Bawarczyków, Westfalczyków. Stworzył przepis na tuszowanie zbrodni i nienawiść w imię ideologii.

Nazwij przeciwnika orkiem, ogrem, pedałem, mieszańcem, zboczeńcem. Odbierz mu ludzkie cechy a będziesz mógł pchnąć człowieka przeciw człowiekowi wmawiając mu, że w słusznej sprawie zarzyna orków, trolli, koboldy, sam będąc szlachetnym. To nie jest z resztą przepis nowy. Wojna, zagłada, pogromy zawsze zaczynają się odczłowieczaniem ludzi. Dlatego język pogardy jest tak niebezpieczny i jednocześnie obrzydliwy sam w sobie, gdyż jest zaproszeniem do zbrodni a nierzadko jej zapowiedzią.  


Zamów najnowszą książkę!

Światło w mroku. Jak pomagać sobie i innym w obliczu lęku i traumy wywołanych wojną?. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!

Wolna i szczęśliwa. Jak wyzwolić się z toksycznego związku. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Maciej Bennewicz

Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.