Mistrz Qi-nol umierał. Nie, nie ze starości był jeszcze krzepkim mężczyzną. W sensie medycznym dopadł go zmutowany wirus albo stara typowa grypa, może sepsa? Pobrano próbki. Wyniki nie były jednoznaczne. Odmówił hospitalizacji. Mógł, gdyż w kraju nie obowiązywał alert epidemiologiczny, ponadto mieszkał sam, w dodatku nominalnie był emerytem, a co kogo obchodzi samotny emeryt. Wirus. Wszak spotykał się z wieloma ludźmi. Nie miał jednak typowych objawów.
Wiedział, że umiera, gdyż taką podjął decyzję. Gdy jest się szamanem, czarodziejem, czy też sztukmistrzem magii – również kwestia śmierci, to sprawa decyzji.
– Umieram – rzekł do krasnala, który z pewnym niepokojem, rzecz jasna w podwójnej maseczce wpatrywał się z bezpiecznej odległości (media mówiły o minimum stu dwudziestu centymetrach) w siedzącego na fotelu mistrza. – Przez lata mojej pracy poznałem tajemnice wielu ludzi, ich wady i słabości, ich cienie i grzechy. Wszystko jest na tym pen-drive, wszystkie ludzkie sekrety i winy. Powierzam ci ten katalog, drogi skrzacie. Jest alfabetyczny. Skrupulatnie wszystko notowałem. Jest kluczem do tajemnicy człowieka jako istoty. Jest skarbem. Zawiera odpowiedzi dotyczące ludzkich motywacji i skłonności. Skorzystaj z niego tylko w dwóch przypadkach, gdy będziesz przez kogoś zagrożony, albo gdy będziesz komuś chciał pomóc. Ale najlepiej go zniszcz. – Rzekł mistrz, westchnął i umarł.
Z jego ręki, na łańcuszku, zwisał mały, zgrabny pen-drive w kształcie ludzika. Skrzat zbliżył się na palcach do martwego Qi-nola jakby nie chciał spłoszyć śmierci, która w jednej sekundzie zwinęła duszę maga na czarną szpulkę. Jeden błysk kosy i zniknęła. Krasnal poprawił lateksowe rękawiczki na dłoniach. Sprawdził puls na szyi mistrza, jakby nie dowierzał śmierci, i delikatnie wysunął pen-drive z jego dłoni.
Potem szybko podbiegł do laptopa w drugim pokoju i uruchomił urządzenie.
– Sprawdźmy kogo tam mamy na literkę…zet. – Kliknął. – Dobrze, nietypowo, zaczniemy od końca – uśmiechnął się szeroko.
Po chwili na ekranie pojawił się komunikat: Nazwa użytkownika i hasło. Po trzech nieudanych próbach pojawił się kolejny komunikat:
Niejednokrotnie bywałem rugany z powodu błędów, na popełnienie których mój mentor nie miał dość siły czy dowcipu. Georg Christoph Lichtenberg.
Krasnal wstał, wyrwał pen-drive z gniazda w komputerze, cisnął nim o podłogę i ze złością rozgniótł go obcasem.
Weź udział w konkursie. Napisz swoją interpretację tego koanu i wygraj „81 Tajemnic” z dedykacją i autografami autorów. Poniżej możesz zapoznać się ze skróconą interpretacją koanu, autorstwa Adama.
Ale o co chodzi? (skrócona interpretacja tego koanu) na „81 Tajemnic” (kliknij w obrazek)
Zamów „81 Tajemnic” w przedsprzedaży (kliknij w obrazek)
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!