– Mistrzu mówiłeś ostatnio o pleśni. Co jest pleśnią życia? – Spytał jeden z uczniów.
Mistrz Kan lu wstał, zrobił kilka kroków i po chwili wrócił z kawałkiem cegły, który wykruszył się z muru. Były na nim widoczne zielonkawoczarne ślady pleśni.
Mistrz rzekł:
– Pleśnią życia jest gnuśność, czyli ociężałość umysłu i woli. Gnuśność jest pożywką dla głupoty, ta zaś sprawia, że zamiast chronić życie własne i cudze niszczymy je w imię ignorancji. Ignorancja zaś to analfabetyzm, nieuctwo, brak zrozumienia, że życie które nas otocza i którym jesteśmy jest cudem. Ten cud jest szczęściem. Jedynym szczęściem i zarazem szczęściem kompletnym. Niczego w nim nie brakuje, dopóki żyjesz. Nieuctwo i ciemnota niszczą życie. Wówczas pojawia się pesymizm, nieufność i złość.
– Jak chronić się przed pleśnią, mistrzu?
– Trzeba szorować i zdrapywać najmniejsze zarodniki pleśni. Przewietrzać umysł, wysuszać lepkie dłonie i myśli brudne od czarnych osadów, osądów, ocen, oszczerstw, okrucieństw, obojętności, obietnic bez pokrycia. Gdy raz pozwolisz sobie na zaniedbanie własnego umysłu zarodniki czarnej pleśni zyskują przestrzeń i czas na rozmnożenie. Czarne smugi przeszywają umysł, drążą myśli aż wreszcie dominują.
– Jak ratować życie? – Spytał inny uczeń.
– Szukaj odpowiedzi, przewietrzaj umysł, otwieraj okna oczu, ogrzewaj serce, myj dłonie, karm się dobrym pożywieniem duchowym i fizycznym, pij czysty napój wiedzy. Zdrapuj pleśń. Zatruci widzą zatrute, czyści widzą czystość.
____________________________
______________________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!