Z kawą miał tak, że ile by jej nie wypił, mógł napić się następnej, nawet na 15 minut przed snem. Nie to co ciocia Malinowska, która wypiwszy zwykłą rozpuszczalną, powiedzmy o piętnastej, nie mogła spokojnie zasnąć o dwudziestej drugiej.
Znajomy lekarz tłumaczył mu ten mechanizm. Po kawie ciśnienie skacze, organizm je obniża, zatem spada i jest za niskie, więc system dopomina się kawy, żeby ciśnienie skoczyło.
A jeśli nie chodzi o kawę, ani o ciśnienie, ani o uzależnienie od kofeiny, ani nawet o smak, lecz o wspomnienie? Wspomnienie karmiczne. Jeśli kiedyś, w poprzednim wcieleniu był – powiedzmy plantatorem kawy; albo niewolnikiem na plantacji; albo też pierwszym żeglarzem, który przywiózł kawę do Europy; lub może pierwszym kupcem, który zainwestował w ten dziwny napar; albo pierwszym karczmarzem, który podawał go w swoim menu, tworząc pionierską antwerpską kawiarnię; albo…
Co za bzdury. Wiara w karmę, w inne wcielania, co za bzdury – pomyślał. Co też człowiekowi przychodzi do głowy po nocy? Za dużo kawy.
Gdyby każda z istot ludzkich wcielała się wielokrotnie w inne postacie, w tym również psy, koty, konie i łasice, mrówki i karaczany – to ilość połączeń, związków oraz dusz per saldo wcielających w rozmaite ciała tworzyłaby tak nieprawdopodobne ilości i konfiguracje, że…
Zabrakło mu słowa, a właściwie odpowiedniej myśli. Że…że to bzdura – pomyślał.
Dopił kawę i zgniótł komara, który usiadł mu na dłoni.
_____________________
____________________
zapraszamy na nasze letnie szkolenia i warsztaty
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
