Remigiusz i Leokadia
***
– Remigiuszu, ale tak serio, jaką radę dałbyś powiedzmy… – Leokadia zawiesiła głos.
– Powiedzmy nikomu nie dałabym żadnej, najmniejszej ani nawet malutkiej, doraźnej rady. – Stwierdził kot Remigiusz zanim dokończyła.
– Czy wy, koty, nie jesteście empatyczne? Nie odczuwacie wspólnoty, porozumienia międzygatunkowego czy choćby odrobiny miłosierdzia? Przecież tak doświadczony filozof, lingwista, etnolog – jak ty, mógłby wiele dobrego uczynić dla ludzi i rzecz jasna dla kotów. – Leokadia wydawała się być rozczarowana.
– Odczuwamy empatię i to w większym stopniu niż ludzie, dlatego nie udzielamy rad. Rada jest ingerencją a bardzo często formą przemocy. Rada to pajęczyna. Radzący ustawia się w pozycji wyższej, tego mądrego, pewnego siebie, który poucza. A ludzie stają się tacy malutcy i bezradni, dopóki nie zjedzą mądrali, z butami. Chcesz dobrej rady – radź sobie sama!
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!