Pomarańcza poturlała się na drugi koniec kuchni. Schylił się i wtedy pod szafką dojrzał zgubioną, nie wiedzieć jak dawno temu, śrubkę. Pamiętał doskonale, że jest to ważna śrubka, od czegoś bardzo istotnego. Wiedział również, że jakiś czas temu, może tydzień, może miesiąc, może nawet rok temu szukał jej wytrwale przez kilkanaście minut a może nawet były to godziny.
Obejrzał śrubkę starannie. Niewątpliwie była to śrubka. Delikatny gwint, łebek, kolor złoto – miedziany, niezbyt długa, na oko fi 3 albo fi 2. Nie był wykształcony technicznie, ale nieraz słyszał tę specyficzną miarę grubości śrubek. Fi 8 na przykład to przeciętny, typowy kołek w ścianie a dziesiątka lub dwunastaka – solidna śruba, na której mógłby zawisnąć kocioł.
Śrubka, którą znalazł była w pewien sposób urocza, jakby pochodziła z dziwnego, magicznego mechanizmu. Nie wyglądała na coś, co wypadło z byle zegarka lub komputera. Nietypowy gwint, dziwna główka wykonana w sposób delikatny i kunsztowny. Precyzyjnie nacięte rowki, zwężający się trzon. I nagle, gdy tak przyglądał się misternej śrubce, uprzytomnił sobie skąd wypadła. Nareszcie ją wkręci we właściwe miejsce. Ucieszył się jak dziecko!
Szybkim krokiem poszedł po precyzyjny zestaw śrubokrętów, który trzymał w dolnej szufladzie kredensu i…śrubka wypadła spomiędzy palców. Potoczyła się, jak to śrubka fi 2 lub fi 3, nie wiedzieć, dokąd i tyle było ją widać. Oczywiście szukał jej, szukał bezskutecznie, wiele minut a może nawet wiele godzin. Ani śladu. Zniknęła jak kamfora.
_____________________________________________________________________
COACHING TAO. JAK ŻYĆ W ZGODZIE ZE SOBĄ?
Kompletne szkolenie on line w 7 częściach z ćwiczeniami
_____________________________________________________________________
inne koany
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
