Są kraje, w których szczęściarzy jest stosunkowo niewielu, są inne, w których odsetek ludzi przyznających się do szczęścia jest całkiem duży. Jak łatwo się domyślić wcale nie są to kraje bardzo zamożne.
Brytyjczyk profesor Richard Wiseman wpadł na pomysł by odwrócić tradycyjny model badawczy i zamiast ustalać kryteria szczęścia a następnie według ustalonych wskaźników badać ludzi, postanowił spytać jak najszerszą grupę osób o to, czy oni sami uważaj się za szczęściarzy.
Dopiero gdy respondenci samoistnie zakwalifikowali się do populacji szczęśliwców postanowił sprawdzić czy i istnieją jakieś podobieństwa między członkami w ten sposób wyłonionej grupy.
Oczywiście znalazł wspólne cechy, analogiczny sposób myślenia, zbliżone postawy… znacie je wszystkie: prostota, siła, adaptacja, sieć relacji, nastawienie na efekty, lekkość, optymizm, wykorzystanie talentów, kierowanie się intuicją, dążenie do wolności osobistej, cieszenie się z małych rzeczy – żeby wymienić najważniejsze.
Wcale nie były to pracowitość, racjonalność, lub wykształcenie ani też podporządkowanie zasadom, tradycjonalizm ani bogactwo, popularny zawód ani sława. Nic tych rzeczy.
Co ciekawe, kiedy Wiseman i jego kontynuatorzy rozszerzyli swoje badania na inne kraje i obszary kulturowe niż Wielka Brytania okazało się, że niekiedy szczęściarze czują się zmuszeni do ukrywania swojego szczęścia.
Konformizm społeczny, czyli uległość wobec norm, podporządkowanie się zasadom, silna presja otoczenia, oportunizm i ugodowość – sprawiają, że w niektórych społeczeństwach nie wypada przyznawać się do szczęścia.
Są również takie społeczności, wśród których manifestowanie szczęścia grozi wykluczeniem a jedynym dopuszczalnym rodzajem radości i zadowolenia jest uznane przez wspólnotę świętowanie w ścisłe określonych okolicznościach. Jednakże wtedy, kiedy społeczność uznaje za stosowne, wtedy świętować nie tylko wpada, nie tylko można – wtedy świętować trzeba a kto się nie raduje poddany jest ostracyzmowi.
Szczęśliwcy w represyjnych społecznościach nauczyli się ukrywać swoje szczęście. Na zewnątrz noszą maskę poprawności np. poprawnego smutku, powagi a nawet narzekania, rytualnego umartwiania i ceremonialnej radości.
W których?
Jasne, że wiecie.
_____________________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!