Szczęściarze w zasadzie interesują się wyłącznie przyszłością. Jednakże nie jest to precyzyjne określenie. Raczej ufają przyszłości zagłębieni w teraźniejszość.
Czym u licha jest teraźniejszość? Czym jest teraz dla kogoś, kto ciągle rozpamiętuje wczorajsze wydarzenia, wspomina lepszą przeszłości i rozpamiętuje doznane krzywdy? Ktoś taki nie ma pojęcia o teraźniejszości, bo i skąd? Wspomina minione wydarzenia z nostalgią lub goryczą myśląc czy aby w przyszłości nie powtórzą się te same problemy, w nadziei, że jednak powtórzą się podobne, miłe chwile a może nawet sukcesy?
Biedny sądzi, że złe nie wróci a przydarzy się samo dobre, jak kiedyś. Sądzi tak jednak przez chwilę, gdyż zbyt jest pesymistyczny, zbyt realistyczny, jak sam mawia o sobie, by uwierzyć w tak absurdalną wersję, że zło się nie wydarzy, lecz tylko samo dobro.
W taki oto sposób człowiek, który utknął pomiędzy przeszłością a przyszłością nie jest w stanie zauważyć, jak dorasta jego dziecko, jak rośnie drożdżowe ciasto, nie dostrzega jaskółki, która zwiastuje letni deszcz ani zachodu słońca, który ostrą linią czerwieni zarysowuje korony drzew. Nie dostrzeże falujących zbóż ani radości na twarzy przyjaciela.
W zasadzie nie ma go. Ugrzązł, zakleszczył się pomiędzy lękami, wspomnieniami i nadziejami.
Tymczasem szczęściarz jest – smakuje bułkę maślaną, odwzajemnia uśmiech, cieszy się z przyszytego guzika, okazuje miłość prostym gestem. Jest i dlatego wie, że również jutro rozsmakuje się światem, sobą, spotkaniami. Jest. Żyje. Dotyka życia całym sobą.
____________________
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!