Widział z bliska jak na skale, na brzegu jeziora wiruje w tańcu szamanka. Nie miał wątpliwości, ten taniec przeznaczony był dla niego.
Był rodzajem słów, które wypowiadane poprzez rytm, gest i ciało miały mu przekazać jakąś bardzo ważną informację. Doskonale wiedział co to za jezioro, rozumiał każdy gest, znał imię szamanki i nazwę plemienia. Skąd wiedział?
Przecież nie mógł znać ani imion, ani nazw, ani słów. Nie znał języka gestów. Nie słyszał podobnych dźwięków. Nigdy nie był w egzotycznej krainie nad jeziorem. Nigdy nie poznał żadnej szamanki. Nie lubi tańca. Mieszkał na ulicy Ogrodowej 31 od lat i rzadko podróżował. Nie oglądał filmów podróżniczych. Nie interesował się indiańskim folklorem. Był nudnym facetem.
Jeszcze jeden wir, jeszcze ostatni rytm, jeszcze dźwięk grzechotki – i wiedziałby…wszystko o… Uderzenie, dźwięk. Za chwilę. Już. Teraz. Wtedy wirująca szamanka nagle zatrzymała się i patrząc mu prosto w oczy powiedziała: Czego dotyczą pytania? Wypowiedz je na głos a będziesz znał potrzebne ci odpowiedzi.
Obudził się. Szósta. O siódmej dwanaście odjeżdżał pociąg. Musiał na niego zdążyć, jak co dzień, żeby nie uciekł mu autobus o ósmej siedem. Wstał. Miał piękny, dziwny sen. Nie mógł sobie przypomnieć czego dotyczył. I wtedy powiedział na głos: Czego dotyczył mój sen? O czym śniłem? O czym śnię?
_________________________________________________
zapraszamy na spotkanie autorskie i warsztat we Wrocławiu
oraz na stronę Instytut Kognitywistyki
_________________________________________________
poprzedni koan
więcej o koanach
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!