– W takim razie opowiedz mi matko o Wielkiej Niedzieli, o Wielkiej Nocy – poprosiła Paquita.
Na kominku płonął ogień. Matka Lukrecja popijała herbatę lipową. Raczyła się kawałkiem ciasta.
– W tradycji prawosławnej, na przykład w Grecji i w Rosji jest taki obyczaj, że w nocy, w czasie nabożeństwa połunosznica, czyli odbywającego się o północy z soboty na niedzielę, gasną wszystkie świata. Nawet w miasteczkach i wioskach wyłączane jest światło uliczne. Zapada absolutna ciemność. Cisza i ciemność. Chwilę wcześniej kapłan wynosi z cerkwi płaszczenicę, całun przypominając ten, w który zawinięte było ciało Jezusa i wnosi je na ołtarz przez Królewskie Wrota. Następnie zamyka to święte miejsce. Dla wyznawców prawosławia ikonostas, to nie jest tylko ściana obrazów, lecz swego rodzaju pas transmisyjny do nieba a wrota w ikonostasie oddzielają profanum od sacrum, miejsce zwykłe od świętego. Zapada cisza, kompletna cisza i mrok. Dopiero gdy Jezus zstąpi do piekła, do otchłani i okaże swoją władzę nad szatanem, postawi swoją stopę na jego głowie, dopiero wtedy zabłyśnie światło. Pierwsza maleńka iskierka. Od niej zapłoną kolejne świece w całej cerkwi. Ludzie przekazują sobie ogień, czyli światło. Wraca nadzieja. Bóg powrócił z otchłani. Zapieczętował zło. Po zakończeniu tego nabożeństwa zaczyna się drugie, jutrznia paschalna. Wszyscy wychodzą na zewnątrz a drzwi do cerkwi zostają zamknięte. Odbywa się procesja. Kapłan po okrążeniu cerkwi otworzy wrota świątyni krzyżem wołając do ludzi: Chrystus Zmartwychwstał! Naprawdę Zmartwychwstał!
– Jak to rozumieć matko? – spytała Paquita.
– My, osoby mistyczne i magiczne musimy rozumieć symbole, zwłaszcza te religijne. To nasza praca. Obowiązek. Symbole przesycają życie ludzkie jak tlen. Ludzie myślą symbolami nawet sobie tego nie uświadamiając. Zakryte i ukryte, świadome i nieświadome. Chciane i budzące lęk. Na tym polega codzienny taniec wielu ludzi. Taniec pełen skrajności. Rozumiejąc ten wir wzmacniamy swój dar przenikliwości i przewidywania. Symbole, w które wierzą ludzie mówią o nich wszystko.
– Wytłumacz mi matko, w takim razie, co znaczą te symbole? – Poprosiła Paqiuta.
– Otchłań symbolizuje siedlisko zła, mroku, czyli cienia, wszystkie rzeczy ukryte i niechciane, wszystko co jest nieświadome. Otchłań do lęk. Otchłań to niewiedza i nieświadomość. W otchłani mieszka głupota i ignorancja. Jezus zanim zmartwychwstanie musi ten lęk obezwładnić i zintegrować. Na tym polega jego największe zadanie. Nie na tym by ludzi zawstydzić, nie na tym by ich rozgrzeszyć, nie na tym pokazać swoją niewinność. On integruje cień. W tym czasie na ziemi zapada ciemność. Nie ma Boga, a gdy nie ma Boga nie tylko brakuje wartości lecz przede wszystkim nie ma nadziei. Nic nie ma sensu. Nie ma światła. Nie ma wstępu do cerkwi, czyli dostępu do sacrum. O tym jest ta opowieść córeczko.
– Czym jest sacrum matko? – spytała.
– Nadzieją. – Odpowiedziała Lukrecja.
– W takim razie jest to opowieść o nadziei? – Zastanowiła się Paquita.
– I o świetle, które przynosi nadzieję. Światło symbolizuje świadomość. Świadomość jest światłem, jest źródłem nadziei. – Lukrecja dorzuciła do ognia. – A wtedy nadzieja zmienia się w ufność, ufność równą pewności, że…
– Że? – Paquita powtórzyła nie mogą wytrzymać pauzy, którą zrobiła matka Lukrecja.
– Że życie ma sens wykraczający poza profanum, czyli codzienność, zwyczajność, zwykłość.
– I w to właśnie wierzą wyznawcy Jezusa? – Zastanowiła się Paquita.
– Nie, w to wierzymy my, córeczko.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!