DZIWNE I NIESŁYCHANE NAUKI MISTRZA EL YO
– Halo! – Z tej strony raz jeszcze Ortega, Soledad Ortega. Dzwonię, gdyż nasza ostania rozmowa nie daje mi spokoju.
– Tak? – Pod drugiej stronie odezwał się głos mistrza el Yo, który nie lubił, gdy tytułowano go mistrzem, ponadto nie lubił również przezwiska el Yo, więc w zasadzie mało kto orientował się jak się do niego zwracać. Głos zamilkł po niemo wypowiedzianym pytajniku.
– Rozmawiałam o tym z moją drogą nauczycielką Luz del Mar Marayan. Jeśli nie można by z niektórymi ludźmi się porozumieć, czy to z powodów intelektualnych, etycznych, religijnych, czy też powodu wyznawanych wartości lub przekonań, to ludzki rozwój nie byłby możliwy a nasza praca, związana przecież z edukacją, nie miałaby sensu. A przecież nie tylko pojedyncze osoby się zmieniają, ale też zmienia się cywilizacja. Owszem narzekamy, mamy wiele problemów; ale nie dziesiątkują nas masowe wojny i pogromy; nie ma już niewolnictwa, przynajmniej oficjalnie; w większości krajów kobiety mogą robić własną karierę a powszechna opieka medyczna ratuje życie tysiącom ludzi każdego dnia. – Wyrzuciła z siebie jednym tchem.
– Tak? – Odezwał się niski, nieco chrapliwy głos mistrza w słuchawce.
– No więc teza, że z niektórymi nie można się dogadać jest fałszywa, gdyż nawet historia, biografie znanych postaci, codzienne doświadczenia pokazują, że ludzie często dokonują radyklanych i to nagłych przemian. Zmieniają nawyki, poglądy a nawet postawy. Nieśmiali stają się odważni a niepewni przewodzą wielkim ruchami społecznymi. – Stwierdziła Ortega.
– No tak. – Odezwał się głos w słuchawce.
– I co mistrz na to? – Spytała Soldead po długim milczeniu i wyczekiwaniu mając nadzieję, że jeszcze usłyszy coś po wydłużającej się pauzie, ale pauza trwała tak długo, że postanowiła spytać raz jeszcze, zagaić, powtórzyć.
– Zgadzam się. – Odpowiedział głos.
– I tylko tyle? – Soledad nie kryła swego rozczarowania, choć gdyby nie była zaskoczona odpowiedzią mistrza, nigdy nie zachowałaby się w sposób tak obcesowy wobec kogoś, kogo uznawała za autorytet.
– Tak. Zgadzać się, kiedy tylko można, to moja kolejna zasada. W większości przypadków warto się zgodzić. A najczęściej nie ma o co kruszyć kopii, więc i tak warto się zgodzić. – Odpowiedział.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!