znam was złodzieje i widzę!

koan

Znam was złodzieje i widzę! – koan

Och, pewna pani w mediach społecznościowych pisze, że treści z jej książki są masowo kopiowane. Dopytuje, chyba retorycznie, jak powinna postąpić? Dodaje też, że niektórzy znajomi każą jej się cieszyć, gdyż kopiowanie oznacza, że w tym co pisze – jest najwidoczniej dobra, że tak ją kopiują. Marna pociecha. Stwierdza też, że inna osoba w jej branży kalkuje słowo w słowo jej posty na blogu i gdy napisała uwagę w tej kwestii, prawnik tamtej strony odezwał się, że istnieje prawo cytatu i kopiowania i tak dalej, ble, ble, ble. Krótko mówiąc możesz sobie pisać. Chcesz, to idź do sądu.

Kradzież wartości intelektualnej jest u nas w Polsce normą. Niestety powszechnością. Od znanych profesorów, po polityków i różnych celebrytów – kopiowanie już nawet nikogo nie razi. Kogoś tam wyrzucono z uczelni. Rzecz incydentalna. Od razu też przytulił się do rządzącej partii i po sprawie.

Napisałem ponad trzydzieści książek, w tym powieści, książeczki dla dzieci, podręczniki i poradniki. Ostatnio mój syn znalazł w sieci magika, złodzieja, który telefonem skopiował jedną z moich starszych książek i w takiej wersji fotograficzno-pedeefowej sprzedaje ją na allegro. Można? Można. Spryciarz.

Na jednej ze śląskich uczelni ktoś, rzecz jasna znany mi z imienia i nazwiska, przedstawił, mój program jako swój, jako program studiów podyplomowych. Na innych pięciu uczelniach od Małopolski po Warszawę – podobnie, choć inne nazwiska. Nawet literówki były moje. Kilkunastu trenerów biznesu, znanych mi z imienia i nazwiska, posługiwało się i posługuje moimi programami, skryptami i slajdami – podając je jako swoje. Nawet w slajdach napisanych przeze mnie często nie zmieniają kolorów ani fontów, nie mówiąc o fotografiach, kopiując rzecz jasna moje błędy, choćby literówki czy błędne daty. Znam was złodzieje i widzę!

Jestem autorem kilku gier coachingowych i rozwojowych. Kilka osób wyprodukowało niemal identyczne. Na mojej karcie metafor jest biegaczka we mgle – u nich biegaczka we mgle, u mnie żaglówka – u nich żaglówka, u mnie – konie w galopie – u nich konie w galopie, u mnie pytania ostrzeżeń – u nich pytania przestróg, u mnie pytania wiedzy – u nich wiedzy, u mnie pytania nowości – u nich nowości. Co mogę powiedzieć? Biedni, pozbawieni kreatywności, tandetni naśladowcy. Znam was złodzieje i widzę!

Też byłem u prawników i też słyszałem od znajomych, że to dobrze, że ludzie się inspirują, naśladują, mobilizują, uczą. Marna pociecha. Jakby złodziej przyszedł do mego domu, ukradł cenne przedmioty, przy okazji zanieczyścił dywan moczem i kałem z czystej złośliwości a ja miałbym mu nie tylko wybaczyć, ale być dumny, że kradł wartościowe, gdyż tak go zainspirowałem, zaś z opaskudzonego dywanu wyciągnąć wnioski – że nieładny.

Jeden z moich absolwentów zadał sobie trud i policzył ostatnio, że 17, słownie: siedemnaście studiów podyplomowych i kursów coachingowych w znaczącej części lub w całości zerżnęło moje programy nie podając nawet źródła, oprócz tego żywcem cytując (czytaj: kradnąc) moje książki oraz ćwiczenia. Wśród tej siedemnastki jest kilka znanych uczelni oraz dwie topowe, światowe firmy. Niektórzy magicy z doktoratami. Znam was złodzieje i widzę!   

Wymyśliłem i opublikowałam kilkadziesiąt technik, ćwiczeń i metod coachingowych, mentoringowych i terapeutycznych. Znam z imienia i nazwiska osoby, które przywłaszczyły sobie tytuł i autorstwo do tych technik. Są nawet tacy palanci, którzy moje żarty, anegdoty i dowcipy opowiadają jako swoje. Kretyni bez talentu i choćby minimalnej inwencji. I niech was nie zmyli rodzaj męski, to również kobiety w proporcji 50/50.

Nadto jestem też plastykiem – namalowałem setki obrazów, narysowałem tysiące grafik i rysunków, w tym linie koszulek, ceramiki, dziesiątki ilustracji, fotografii – myślicie, że w tej kwestii jest inaczej? Jest gorzej. Napisałem dziesiątki wierszy i tekstów do piosenek – sądzicie, że jest inaczej?  Czasem z osłupieniem czytam jakiś cytat w necie, mój a podpisany cudzym nazwiskiem.

Reasumując – opieszałość sądów jest znana, nieczułość składów sędziowskich na naruszenia praw autorskich – powszechna. Co zabawne, pewna pani prawnik, która zaprasza mnie cyklicznie na szkolenia z ochrony praw autorskich, sama broniła kiedyś złodziei mojego know how i to w mojej sprawie. Taki zawód, taki mamy klimat. Znam was złodzieje i widzę!

I może kiedyś będzie mi się chciało to nasze polskie, literacko -, trenerskie -, wykładowo -, coachingowo -, biznesowe – szambo wywalić – tak po nazwisku, po firmie, do gruntu. Kto wie? Żeby tak do sądu pójść musieli złodzieje, żeby dowodzić mojej winy musieli, że ich tak pozwałem publicznie. Ale jak tu złodziejowi do sądu iść? A niechby szli, bo przecież dowody, daty, publikacje – wszystko mam udokumentowane, co do joty. Niech oni się po prawnikach męczą. Albo żeby przełknąć musieli złodzieje – ten wstyd a przynajmniej skonfrontować się ze swoim złodziejstwem, brakiem talentu, żenadą, pazernością i śmiesznością.

Może kiedyś będzie mi się chciało, to szambo obłudy i złodziejstwa przebić? Może w Polsce nastaną kiedyś czasy, w których wiedza i dorobek będą w poszanowaniu i cytowanie nawet małego fragmentu będzie zaszczytem z podaniem imienia, nazwiska i źródła?

A tak na teraz – znam was złodzieje i widzę!

Pisze Czesław Miłosz z pozoru w sprawie ważniejszej, kardynalnej, ale czy nieliczenie się z czyjąś pracą i dorobkiem można uznać za kwestie mniejszego kalibru? Czy nie w takim naruszeniu zaczynają się naruszenia większe a potem kolejne aż wreszcie przychodzą te kardynalne, jak naruszenie wolności, jak bierność społeczna, jak łamanie zasad konstytucji, jak marionetki u władzy?

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta

Możesz go zabić – narodzi się nowy.

Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy

I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.   


Zamów najnowszą książkę!

Światło w mroku. Jak pomagać sobie i innym w obliczu lęku i traumy wywołanych wojną?. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!

Wolna i szczęśliwa. Jak wyzwolić się z toksycznego związku. - Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz
Udostępnij:

Maciej Bennewicz

Założyciel i pomysłodawca Instytutu Kognitywistyki. Twórca podejścia kognitywnego m.in w mentoringu, tutoringu, coachingu oraz Psychologii Doświadczeń Subiektywnych. Artysta, pisarz, socjolog, wykładowca, terapeuta, superwizor.