– Rzeczy wymagają zrozumienia, tylko zrozumienia niczego więcej, drogi Walenty – rzekł B’Ozon Niepogodny, mistrz czarodziejstwa, do swego kompana, mistrza kowalskiego Walentego Kowalskiego. I po chwili widząc, że Walenty nie reaguje dodał: – Tylko mnie nie pytaj co to znaczy zrozumienie.
– Co to znaczy zrozumienie? – Spytał Walenty Kowalski mistrz kowalski przecknąwszy się z drzemki na fotelu.
– Zrozumieć to znaczy wyjaśnić, lecz również poznać mechanizm i rozwikłać tajemnicę. Otóż to! Każde, nawet najprostsze zachowanie, które z pozoru wydaje się oczywiste kryje w sobie tajemnicę. Skąd pszczoły wiedzą, gdzie jest miododajna łąka? W jaki sposób z miliona zapachów pies, powiedzmy rasy Bloodhaound, oddziela ten właściwy, który tropi? Jak kobieta może znieść ból porodu, kiedy byle skaleczenie boli jak diabli? W jaki sposób skrzypek skacząc smyczkiem po strunach wie jaki dźwięk zamierza wydobyć, jeśli robi to tak błyskawicznie? Dlaczego niektórzy szpecą się u rozmaitych chirurgów plastycznych, choć uważają, że się upiększyli? Z jakiego powodu płomienne wyznania miłości zamieniają się w gorycz nienawiści? Z jakiego powodu wielu bogatych, mimo rozlicznych możliwości jakie daje im majątek i pozycja, doznaje zniechęcenia, nieszczęścia i depresji? Czy na naszej planecie lądowali już kosmici? Czy żyją tu nadal? Czy rządy, choć wybrane demokratycznie, w imię społecznych interesów, oszukują ludzi?
– I jak, poznałeś odpowiedzi na te wszystkie pytania, B’Ozonie? Poznałeś mechanizm? Rozwikłałeś tajemnice? – Spytał kowal zaciekawiony bardziej podekscytowaniem B’Ozona niż nawet pytaniami, których sam w życiu by sobie nie zadał, ba, nawet by nie wymyślił!
– Owszem, na wszystkie, które wymieniłem, znam odpowiedź. – Mistrz Przywołań przytaknął. – Ludzie sami muszą zrozumieć, sami dojść do sedna, gdy im powiesz jaka jest prawda wzruszą ramionami, zaśmieją się lub popukają w czoło. Ludzie chcą wierzyć w przewidywalne bujdy. Obawiają się zrozumienia, gdyż zrozumienie burzy fikcje, stawia ich wobec konieczności podjęcia decyzji a nierzadko do zmiany życia.
– A zdradzisz mi którąś z tych tajemnic? – Tym razem kowal się ożywił.
– Przecież tłumaczę, że musisz sam dojść do prawdy, do zrozumienia. Szukać, dociekać, poznawać aż się przekonasz. – Mag zacisnął pięść jakby wyciskał sok z cytryny.
– Zdradź choć jedną tajemnicę, proszę. – Walenty zrobił minę dziecka, które prosi o dokładkę deseru.
– Lądowali. – Rzekł B’Ozon i widząc zaskoczenie kowala tylko machnął ręką.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
