21. Zuzanna spotyka siebie samą
Amen. Amen, czyli „niech tak będzie” albo „niech tak się stanie” – przeczytała Zuzanna.
A to ciekawe – pomyślała – w jakich sprawach gotowi jesteśmy powiedzieć w pełni, w zgodzie ze sobą: amen – niech tak się stanie? Częściej słyszałam tego rodzaju stwierdzenie jako depresyjne wyznanie zgody na nieuniknione niż jako akceptację życia.
– Nikt nigdy nie traktował Boga osobowego tak serio jak Żydzi. U nich amen oznaczało niekiedy wolę samego Boga – powiedziała.
– Dziwnymi rzeczami się interesujesz ciociu – stwierdziła Monika. – Nic dziwnego, że po rodzinie krążą opowieści, że ci odbiło w tym lockdawnie i że wraz z nastaniem lata zamiast poprawy jest pogorszenie. – Zaśmiała się, ale jakoś tak nieszczerze uważnie przypatrując się Zuzannie. Ta jednak zupełnie zignorowała przytyk młodszej kobiety i kontynuowała.
– Prawo żydowskie stwierdza jednoznacznie, że każdy, kto słyszy drugą osobę, wypowiadającą błogosławieństwo, powinien odpowiedzieć na zakończenie: amen. Tym samym potwierdza życzenie i wzmacnia wypowiedzianą intencję. Powtórzona kilkakrotnie ma potężną moc sprawczą.
– Błogosławieństwo? – Zdziwiła się Monika.
– Owszem. Błogosławieństwo to czysta intencja skierowana do drugiej osoby lub nawet do całej grupy. Dobre życzenie, czysta energia. Jesteśmy energią moja droga. Tak jak w XIX wieku odkrywano antyseptykę a jej pioniera Ignaza Semmelweisa lekarze wiedeńscy wyrzucili ze swego stowarzyszenia oburzeni jego zaleceniami higienicznymi a potem antyseptyka stała się obowiązująca normą, tak najdalej za dziesięć, piętnaście lat dojrzejemy do tej oczywistej skądinąd wiedzy, że jesteśmy energią, zarządzamy energią oraz informacjami i dlatego błogosławieństwo działa.
– Nic nie rozumiem. Mocne te tabletki, które zażywasz albo coś ćpiesz – rzuciła w swoim stylu.
– Semmelweisa oskarżona o szkalowanie zawodu lekarza, gdy udowodnił, że w szpitalu położniczym, w którym pracował – lekarze i studenci sami zarażali zdrowe kobiety nie myjąc rąk po badaniu chorych i po wizycie w prosektorium. Umarł wyklęty, w osamotnieniu. Wątek antysemicki też nie był bez znaczenia w ostracyzmie wobec doktora Ignaza. Dlatego myślę o klątwach i życzeniach. Myślę o tym, że błogosławieństwa działają tak jak działają samospełniające się wróżby. Podobnie też działają klątwy. Bo to energia jest.
– To, dlaczego Żydzi wyposażeni w tak potężne narzędzia zostali wymordowani w holokauście? – Monika spytała tym razem z twarzą surową i poważną.
– Nie wiem. To dobre pytanie, najlepsze. Sama się nad tym zastanawiam. Może klątwy były silniejsze? – Odpowiedziała Zuzanna.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
