21. Zuzanna spotyka siebie samą
– Pewna pani redaktor pisze, wzburzona, że zadowoleni z siebie idioci, nieuki z autorytarno – fanatycznego nadania narzucają nam, zwłaszcza nam – kobietom, swoją wizję świata, że powinnyśmy być uległe, dzieciorodne i posłuszne mężowi a jesteśmy zepsute pychą. – Zuzanna opuściła tablet, w którym czytała codzienne wiadomości. – Choć wizja to za dużo powiedziane – to raczej młot na czarownice. Stary dobry sposób dyskusji wszelkich demagogów. Jeb w łeb a niepokornych na tortury i na stos a w najlepszym wypadku wykluczenie i publiczne napiętnowanie. Z nieukiem, z intelektualnym tłukiem oraz idiotą nie da się nic zrobić, niczego wyjaśnić – dodaje pani dziennikarka. Tłumaczenie nie zadziała, bo imbecyl nie zrozumie, gdyż jest wtórnym analfabetą, ćwierć inteligentem i prostactwo wyłazi z każdej jego wypowiedzi – zżyma się pani dziennikarka. Taki nie przeczytał kilku ważnych książek, nie był na kilku lekcjach a jedynym miejscem jego edukacji były krypta, kruchta i zakrystia.
– No i co dalej? – Spytała Monika.
– Nic dalej. Jak zwykle u nas – gównoburza w plastikowym kubeczku. Ktoś przecież na tego gościa głosuje, ktoś mu przytakuje i tych ktosiów wybiera. Co więcej, tłumy klaszczą takim młotkom z zachwytem, a więc podzielają ich poglądy. Zastanawiam się jak ci ktosie patrzą na swoje córki i żony, matki i siostry, koleżanki z pracy i sąsiadki?
– Jak to jak? Patrzą z pogardą i z nieufnością a potem skrycie onanizują się na pornolach albo robią szybki numerek z przydrożną prostytutką za pięćdziesiąt złotych. – Odpowiedziała Monika.
– Sęk w tym, że przewagę w tym klaszczącym, zachwyconym elektoracie mają kobiety. – Zuzanna zamknęła tablet w pokrowcu.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!