Tym razem Zuzanna zamiast użyć pilota po prostu wyrwała kabel od telewizora z kontaktu. – A jednak potrzebujemy być długowieczni, wielowcieleniowi żeby to wszystko przetrwać – pomyślała – żeby zobaczyć z dystansu jak piramidę faraona Cheopsa, jego grób na pustyni, albo inny grób – proroka Alego w An-Nadżaf w Iraku albo groby w Petrze w Jordanii wyryte w skale tysiącem niewolniczych rąk albo po prostu te wszystkie cmentarze zasłużonych, gdy rozpadną się w pył. I odrapane szkielety pałaców, i dawne majątki, imperialne plany, dumne inwestycje, wiekopomne wizje i cywilizacyjne pomniki.
Nie ma innego wyjścia, musimy być ponad tę obrzydliwą niesprawiedliwość i obłudny fałsz. Żeby zobaczyć groby, piaski, odkopane spod mułu, spod lawy i kamienia, w których zalegli dawni, bezczelni władcy, oprawcy, szalbierze, inkwizytorzy i tyrani – pomyślała Zuzanna. – To chyba jedyna sprawiedliwość. Ale najważniejszym będzie ujrzeć sprawiedliwy los dla sprzedawczyków, dupolizów, obłudników, hipokrytów, którzy gotowi byli zrobić każde łajdactwo dla kariery, dla zysku, dla popularności. Nie ma innego wyjścia. Musimy to zobaczyć z dystansu z poziomu wieków, jak minione historie, które rozwiał wiatr. My niewolnicy – pomyślała. – Zobaczyć oprawców wcielonych w pokorne sługi, w budzące niechęć insekty, w biedne istoty proszące o litość. I wtedy tę litość im okażemy. Dopiero wtedy.
Dziś pouczają nas dziennikarze i celebryci zarabiający dziesiątki tysięcy miesięcznie, chronią tych którzy kradną w blasku świateł miliony, nas, którzy dostajemy miskę ryżu, kilka tysięcy złotych, trzy tysiące złotych, dwa siedemset, tysiąc dziewięćset. Niewolnicze jałmużny. Skrzętnie ukręcono łeb „wygórowanym oczekiwaniom społecznym” – pomyślała Zuzanna. – Do tego przede wszystkim przydaje się pandemia. Propaganda robi resztę. Uwielbiamy celebrytów, których jedyną zasługą jest fotka na ściance. Kochamy dziennikarzy, aktorów i polityków, bo ich codziennie widać w telewizorze i tak elokwentnie mówią o różnych sprawach jakby naprawdę się na nich znali. To nasz nawyk, nałóg, narkotyk jak łykanie cukru.
Dlatego potrzebujemy zobaczyć upadek pychy i niesprawiedliwości. Potrzebujemy karmicznej sprawiedliwości, jedynej jaka przychodzi mi do głowy. Jedynej w jaką jeszcze wierzę – pomyślała Zuzanna. – A potem będziemy mogli zapłakać nad niewolnikami, którzy tę piramidę, ten meczet i te jamy w skale wydłubali, zbudowali na chwałę jakiegoś demagoga, satrapy, despoty. Zapłakać nad sobą, nad naszymi dawnymi, niewolniczymi wcielaniami budowniczych socjalizmu, budowniczych nowej demokracji, budowniczych Rzeczypospolitych z kolejnymi numerkami, budowniczych własnych iluzji i krociowych majątków oligarchów.
Ponoć Herman Göring przesłuchiwany w czasie procesu norymberskiego miał powiedzieć, że obojętnie czy władza jest monarchią, absolutyzmem, czy jest demokratyczna, despotyczna, nazistowska, komunistyczna, socjalistyczna czy jeszcze jakaś inna, jeśli chce zdominować społeczeństwo to wystarczy jedynie wzbudzić strach i oczywiście pokazać wroga. Dla nazistów wszystkiemu winni byli Żydzi. Dla Hutu winni byli Tutsi. Dla belgijskich kolonistów lud Kituba w Kongo. Wystarczy po prostu wskazać kozła ofiarnego. Ach i jeszcze jedno, o czym nie wspomniał nazistowski zbrodniarz, trzeba ludzi, pozbawionych empatii, którzy dla władzy, dla zadowolenia jakiegoś duce, führera, gauleitera, naczelnika, dyktatora, prezesa są gotowi na każde świństwo, na każdą zbrodnię.
Nie ma innego wyjścia, musimy być ponad tę obrzydliwą niesprawiedliwość i obłudny fałsz. Nie ma innego wyjścia. Musimy to zobaczyć z dystansu, z poziomu wieków, jak minione historie, które rozwiał wiatr. My niewolnicy – pomyślała. – I wtedy zapłakać nad niewolnikami, którzy ten przeszły świat potulnie budowali. I ten płacz będzie naszą sprawiedliwością i zadośćuczynieniem, bo zapłaczemy nad sobą rozgrzeszając siebie z głupoty i uległości.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!