21. Zuzanna spotyka siebie samą
Mama nawrzeszczała na mnie, że nie powinnam pisać tych „głupich pamiętników.” A nóż ktoś przeczyta? Co tam przeczyta? Z pewnością już przeczytał i to nie jeden, haker jakiś albo co gorsza, ktoś ze służb, albo jakiś szaleniec. Kamerki nie mam zaklejonej? No to przecież oczywiste, że mnie podglądają. Tłumaczę, że teraz pracuję głównie zdalnie więc jak mam mieć kamerkę zaklejoną? Codziennie jestem na łączach z kimś z pracy i to prawie z całego świata.
– Nawet Zuckerberg ma kamerkę zaklejoną. – Stwierdza mama z poważną miną. – Zapisujesz te swoje „złote myśli” w komputerze? Dzieciaku, w końcu ciebie namierzą, dorwą i aresztują. Czasy są takie, że teraz tylko poprawne rzeczy powinno się mówić a co dopiero pisać. Monika dzwoniła do mnie i dokładnie mi opowiedziała o czym to rozmawiałyście wieczorami.
– No o czym takim? – Zuzanna spytała trochę zdziwiona lękiem matki.
– No rewolucja, gendery i lewackie poglądy. Krytykujesz wszystko i wszystkich i nawet Polskę, ojczyznę naszą i co gorsza Polaków! – Matka uniosła głos jakby samo słowo Polska ją uwznioślało i wprowadzało na wyżyny rejestrów patriotycznych, martyrologicznych i świętych. – Polaków! – Powtórzyła z akcentem na wykrzyknik tym samym podkreślając zgorszenie a może nawet rozczarowanie a może coś w rodzaju świętego oburzenia a wszystko to podszyte lękiem i lęko-złością i jeszcze czymś dziwnym o zapachu środka dezynfekcyjnego, pasty bhp i sztucznej wanilii – pomyślała Zuzanna. – Co to za strachy targają depresyjną duszą matki w to upalne lato?
– Polaków? – Zdziwiła się Zuzanna. A to plotkara z tej Moniki, nawet nie przypuszczałam? A co ja niby takiego złego mówiłam o Polakach? – Spytała.
– Jeszcze się pytasz? Że alkoholicy i że wymordować siedem miliardów ludzi! Czyś ty zwariowała dziewczyno? Ty nie tylko lewaczką jesteś, ale jakąś faszystką się stałaś! Nie tak ciebie wychowywałam!
– Mamo, to było ironiczne z siedmioma miliardami, to było cyniczne a pro pos tych wszystkich fejkniusów o depopulacji i plandemii! Opamiętaj się! – Zuzanna trzasnęła pokrywą laptopa odrobinę zbyt ostentacyjnie.
– Sama się opamiętaj, bo ci ktoś w końcu tego nosa utrze albo śliczną szyjkę skręci. – Matka wstała od stołu ze złością zaciskając palce na papierowej serwetce.
Co tak rozzłościło matkę, że chciała mi szyjkę skręcić? – Zastanowiła się Zuzanna ale nie znalazła odpowiedzi. Szybko zasnęła. Spała głęboko i spokojnie śniąc o kosmitach, którzy lądują na Ziemi z misją resocjalizacyjną.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!