21. Zuzanna spotyka siebie samą
Był u mnie hydraulik. Wywalił pół ściany przy piecyku. Rozkręcił i przykręcił po czym stwierdził, że już nie będzie kapało i że woda znowu będzie ciepła a nawet gorąca.
– A ściana? – Spytałam, spytała Zuzanna, przypominając sobie chwilę, w której spytała.
– Ścianę łatwo załatać. – Stwierdził hydraulik inkasując 350 złotych plus koszt dojazdu. – Kartongips albo taniej paździerz. Wodoodporny kartongips jest drogawy i musi pani kupić całą płytę a paździerz trochę potrzyma no i jest twardszy. Czasem można kupić ścinkę zamiast całej, wielkiej płyty. Jak się trafi, to od razu będzie pani miała wodo- i grzyboodporny. Pani poszuka.
– Paździerz? – Zdziwiła się Zuzanna. – A co to takiego?
– Sprasowane wióry. Podstawowy materiał budowalny w Polsce, oprócz gipsu, rzecz jasna. – Zaśmiał się hydraulik. – Wszystko teraz z gipsu albo z wiórów. Takie czasy. Mówią, że Polska z paździerzu jest zrobiona.
– I pan to tak zostawi? Pan nie może tym paździerzem dziury załatać? – Zastanowiła się Zuzanna nie ukrywając swego zdziwienia a nawet zszokowania, że oto jej piękna, wykafelkowana łazienka zamieniła się w znacznej części w kupę gruzu.
– Ja? – Hydraulik serdecznie się rozbawił zarzucając torbę z narzędziami na ramię. – Ja, proszę pani, specjalistą jestem a ten bałagan to byle łajza pani pozakleja.
– Łajza od paździerzu? – Zastanowiła się Zuzanna.
– No. – Zgodził się hydraulik. – Tylko niech pani przypilnuje, żeby paździerz był przynajmniej wodoodporny, bo to przecież łazienka jest. – Znowu się zaśmiał. – Tu woda paruje i jak płyta nie będzie wodoodporna to spuchnie.
– A skąd ja takiego łajzę od paździerzu wezmę? – Spytała Zuzanna żegnając hydraulika w drzwiach.
– No z tym będzie kłopot, bo u nas co prawda wszystko z paździerzu i z gipsu – hydraulik był jeszcze bardziej rozbawiony na odchodnym – ale mało kto umie coś z tym porządnie zrobić. – Wskazał głową na łazienkę, z której kurz i gruz wysypywał się na przedpokój. – Pani weźmie jakiegoś Ruskiego, bo im się jeszcze chce robić a naszym, to już mało komu, z resztą – wakacje. Ma pani szczęście, że ja jeszcze przed urlopem. – Powiedział i poszedł.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!