– Najlepsze życzenia syneczku. Zdrowia, szczęścia pomyślności – powiedział i chrupnął opłatkiem. – No i jeszcze zdrówka, a prawda „zdrówka” już było. – Nerwowo pokręcił głową spoglądając na dywan jakby chciał odnaleźć kawałki opłatka, które upadły a przecież nie upadły. Nie było żadnego opłatka.
– Tatku, przecież ty nie żyjesz – powiedział.

– A prawda, prawda. To może z matką się podziel opłatkiem.
– Najlepsze życzenia syneczku. Zdrowia, szczęścia pomyślności – powiedziała i chrupnęła opłatkiem jak ojciec. – No i wiadomo, żeby w pracy układało się po twojej myśli. I żebyś już wreszcie się ożenił. Czas się ustatkować synku.
– Mamo, przecież ty…

– Wiem, wiem. Dziewczyny za tobą latają ale powinieneś się już ustatkować, synku. Czas najwyższy.
– Mamo rozwiodłem się rok temu.
– No dobrze, jak uważasz ale powinieneś poważnie pomyśleć o przyszłości synku, o żonie, o dzieciach. Ojciec też się martwi o ciebie ale nic mu nie mów. Nie mów, że ci mówiłam.
– Mamo przecież ty nie żyjesz, jak tatko.
– A prawda, prawda. To może przełam się opłatkiem z…
– Z kim matko?
______________________________________________________________

NOWE KURSY ON LINE:
Miłość toksyczna, miłość dojrzała
Coaching Tao. Jak żyć w zgodzie ze sobą?
_________________________________________________________
inne koany
starsze koany

Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
