Nieoczywiste myśli kota Ludwika
Przyczyn jest kilka, choć nie są bardzo skomplikowane ani zawiłe psychologicznie. Zarówno Fil jak i Weronka, znasz takich, Mariola i Boguś – uchodzą za osoby łatwowierne i trochę naiwne. Ukryły pod płaszczykiem auto-idealizacji i pewnej uległości – całe to skonfundowanie złem świata. Chronią się przed bólem wspomnień i ryzykiem zaskakujących doświadczeń, w bańce własnej (pozornej) niewinności.
Ponadto złodziej zawsze gra w tę samą grę. Z pozoru tylko jest przebiegły. Złapany za rękę – złodziej wzrusza ramionami i zaprzecza. Na cień podejrzenia, reaguje uśmiechem. Jego strategią jest bezczelność. Po prostu w biały dzień kopiuje dokument; nie zwraca pożyczki; pobiera zaliczkę na blachę; oszukuje w rozliczeniu delegacji; powtarza cudze słowa a nawet błędy; idzie na lewe L4. Kradnie co popadnie – nie waha się nawet powtarzać skradzionych żartów i anegdot, nie mówiąc o przywłaszczaniu technologii, narzędzi, pomysłów i całych gotowych tekstów. Pasuje mu felga do toyoty i cudza praca magisterska, program szkoleniowy albo tekst bajki dla dzieci – bierze.
Ponadto złodziej jest zazwyczaj uroczy. I ta naiwność Fila i Weronki wraz z ujmującym uśmiechem złodzieja jakoś się splatają w grubo pokryty lukrem węzeł pochlebstw. Ludzie lubią lukier i nadzienie z pochlebstwami. Dlatego nie tylko Fil ufa złodziejowi.
Panuje dość powszechna opina w narodzie, że wszyscy kradną jeśli mają tylko okazję a przekonanie, że plagiat czy też kopiowanie to przecież nie jest kradzież – dopełnia reszty. Kto nie kradł kartofli na polu albo prądu z piwnicy? – Pyta filozoficznie Fil, chociaż sam odżegnuje się od tego rodzaju praktyk. Biedny Fil. Udaje, że nic nie wie o kradzionych zasobach złodzieja i że ufając mu, w gruncie rzeczy też staje się złodziejem.
Czy są godni wspóczucia? Który z nich jest bardziej żałosny?
Twój kot Olek
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!