Janusz i kot
***
– Ale są też rzeczy dobre. – Rzekł kot Ludwik. – Więcej jest dobrych niż złych, ale w zadziwiający sposób one nie robią na ludziach wrażenia. Te wszystkie ciepłe wody w kranie i chrupiące bułeczki już na was nie robią wrażenia a co dopiero mgły wstające znad łąk albo mruczące koty. Dopiero, gdy przychodzi kolaps coś zaczynacie rozumieć, doceniać, zauważać. Wam, ludziom potrzebny jest kolaps.
– Kolaps? – Zdziwił się Janusz.
– Kolaps, zapaść, upadek, choroba, próba – nazwij to jak chcesz. Macie ten feler, na szczęcie uleczalny, że tylko w porównaniu do czegoś złego jesteście w stanie docenić coś dobrego. A wczorajsze, nudne waszym zdaniem, dobro, doceniacie tylko wtedy, gdy robi się znacznie, znacznie, gorzej.
– Uleczalny? – Znów to zdziwienie Janusza, nieustające.
– Owszem, po to tu jestem, między innymi, żeby nauczyć cię radości bez granic, Janusz…i wyleczyć z malkontenctwa. – Rzekł kot.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!