Janusz i kot
***
– Jak ich, tych wszystkich, tych nie znam. – Stwierdził Janusz. – Kiedyś w telewizorze to były filmy i seriale, które oglądali wszyscy. Człowiek robotę w polu rzucał, żeby zdążyć na kolejny odcinek. Się rozmawiało nawet co będzie dalej. A teraz tyle tego, tyle twarzy, że ja ich już zliczyć nie mogę. Znaczy się starość.
– A tam „starość”. Żadna starość tylko natłok, lawina, nadprodukcja, nadaktywność a ty zawsze do siebie niemal wszystko bierzesz, Janusz. – Stwierdził kot Ludwik. – Nawet jak w telewizorze papkę i sieczkę dają to ty też winny się czujesz i zaraz sobie dowalasz wiekiem. Daj spokój. Na swoich sprawach się znasz a na gębach z telewizora nie musisz, bo producentem telewizyjnym nie jesteś, Janusz. I całe twoje szczęście.
– Ale nowoczesność…sam mówisz…– Janusz wymamrotał.
– Nowoczesność Janusz, to znaczy dobrze żyć w dzisiejszym świecie. – Stwierdził kot. – A „dobrze żyć”, to dobrze czuć się ze sobą, Janusz. Tylko tyle. Aż tyle.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!