Janusz i kot
***
– Wertuję, Janusz, tę twoją książkę, wstyd przyznać jedną z nielicznych, które posiadasz – rzekł kot Ludwik – i co ja czytam? Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma większego przykazania…Nie, żebym był jakimś intelektualistą albo co nie daj boże, inteligentem, to dziś określenia niepopularne a nawet, w zasadzie, wstydliwe, ale myślę sobie, że jeśli ktoś siebie nie kocha, nie docenia i cały czas przeżywa poczucie winy, poczucie wstydu albo czuje się gorszy, to nie może przecież kochać bliźniego? A jeśli, to przykazanie jest swego rodzaju lustrem, Janusz, to przecież odbijamy w lustrze jakim są inni – siebie samych. I wszystko jasne, Janusz, wszystko jasne. Zamknięte koło. Niekochani nie kochają siebie a przez to nie mogą kochać innych, którzy znów stają się niekochani. Takie dziedzictwo, Janusz. Takie dziedzictwo – powtórzył – no ale co zrobisz?
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!