Janusz i kot
***
– Obtłuczony kubek, chyba go wywalę. – Powiedział Janusz i z dezaprobatą obejrzał spore, fajansowe naczynie.
– Nie wywalaj – odparł kot ludwik. – Zasadź w nim geranium. To wciąż ładny kubek, ręcznie malowany. Geranium dobrze pachnie. Ja też jestem obtłuczony i to jak, życie dało mi się we znaki. I ty jesteś obtłuczony, Janusz, ale wciąż trzymasz się, chłopie. Ani ty ani ja nie chcielibyśmy, że by ktoś nas wyrzucił tylko dlatego, że jesteśmy obtłuczeni, Janusz.

– Ale to tylko kubek? – Janusz jeszcze raz uważnie mu się przyjrzał.
– Kubek, nie kubek, zasadź w nim geranium. Jest ładny i ładnie w nim będą wyglądały zielone liście. O każdym tak można powiedzieć: to tylko jakiś obcy; to jakiś ciapaty – sam sobie winny; to jakiś stary dziad – oddajmy go do domu starców; to jakiś bury kot – wyrzućmy go na śmietnik; to jakieś niepotrzebne drzewo – trzeba je zrąbać. Wszyscy jesteśmy obtłuczeni, Janusz. Życie obtłukuje. Idealne ślicznotki to tylko na Instagramie, Janusz.


Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!
