Janusz i kot
***
– A piramidy? Piramidy przez kosmitów zbudowane? – Janusz się zastanowił.
– Piramidy to grobowce są. – Odpowiedział kot Ludwik.
– A taka na przykład kabała albo inne takie, na przykład ciało astralne albo anioły różne albo dajmy na to, istoty pozaziemskie? – Janusz oglądał kolorową skrzynkę, którą dostał od pani Onufrowicz. Z pewnym niedowierzaniem to uchylał to przymykał wieczko, ale go nie otwierał.
– W większości wymysły, czyli banialuki. Ludzie lubią snuć opowieści, wizje, sny, ale koniecznie, a niekiedy za wszelką cenę, chcą, jak dzieci, żeby inni podzielali te ich sny, fantazje oraz iluzje. Żeby uznali je za prawdziwe, najprawdziwsze i całkowicie realne.
– Jak dzieci? – Zdziwił się Janusz wciąż bawiąc się wieczkiem.
– Owszem, to pragnienie infantylne jest, marzenie, żeby wszyscy w okól podzielali iluzje, które ktoś sobie wytworzył. Pragnienie jedności ze światem, gdyż w innym przypadku taki dorosły, który zapisuje hierarchie aniołów w Excelu musiałby uznać, że to tylko osobiste, indywidualne, subiektywne omamy, znaczy się zabawy albo że zwariował, ale kiedy znajduje akolitów, a chętniej naśladowców, sam zaczyna wierzyć w swoje anielskie chóry.
– I po co to? – Zastanowił się Janusz.
– Wy, ludzie nie lubicie metafor, przenośni, porównań. Wolicie wszystko sprowadzić do faktów. Anioł k*rwa prawdziwy jest i już, tak prawdziwy jak inflacja i cena gazu. Albo jest prawdziwy, czyli obiektywny ten anioł albo nieprawdziwy, znaczy się nie istnieje. Zero-jedynkowy imperatyw, znaczy się przymus. Dlatego ludzie świrują. Nie rozumieją, że ich opowieści to metafory. Wszystkie opowieści jakie kołaczą im się w głowach. – Stwierdził kot i zasnął.
Zapoznaj się również z naszą drugą książką wydaną w tym roku!